- Po pierwsze: graliśmy w wielkiej Hali Mistrzów, w której gra ekstraklasowy Anwil Włocławek. Na moich chłopcach zrobiło to wrażenie. Po drugie: TKM to naprawdę mocny zespół, czterech rywali miało na koncie mecze w ekstraklasie – wyjaśnia Wiesław Wincek, trener PKK’99.

Mimo tremy nasi koszykarze poczynali sobie w jaskini lwa nadspodziewanie dobrze. Do przerwy prowadzili 31:28. Po zmianie stron gospodarze wzięli się do roboty i odrobili stratę z nawiązką, wygrywając różnicą 14 punktów.

- W czwartej kwarcie napędziliśmy rywalom stracha, bo doszliśmy ich na pięć punktów – mówi trener. - Jak na zespół, który trenuje w tym składzie od połowy września, zaprezentowaliśmy się naprawdę przyzwoicie.

TKM Włocławek – ZEC PKK’99 Pabianice 71:57 (18:18, 10:13, 20:8, 17:12)

ZEC: Jakub Orłowski 22, Mateusz Grabowski 10, Bartosz Malarczyk 9, Dominik Jędrzejewski 6, Bartłomiej Frątczak 6, Konrad Czarnecki 2, Szymon Barys 2, Aleksander Jóźwik, Aleksander Placek, Adam Ratajczyk, Mateusz Szmidt, Jan Sobolewski.