Przez dwie i pół minuty oba zespoły nie mogły znaleźć drogi do kosza. Jako pierwsze z rzutów osobistych zaczęły trafiać warszawianki. Potem na linii rzutów osobistych stanęła Magdalena Grzelak, ale wykorzystała tylko jeden z nich i było 1:4. O kolejne punkty pabianiczanki pokusiły się (rzut za trzy Anny Kolasy), gdy przegrywały już... 1:13. Taki początek meczu nie zwiastował niczego dobrego, zwłaszcza że nasze nie umiały trafić do kosza z akcji, lecz trafiały tylko z rzutów wolnych. Po pierwszej kwarcie AZS wygrywał różnicą piętnastu punktów.

Drugą odsłonę od sześciu punktów rozpoczęły przyjezdne i w 14. minucie było 10:31. Kanonadę warszawianek na moment przerwała Kinga Dzierbicka celnym rzutem z akcji. Po rzucie Natalii Piestrzyńskiej za trzy Grot przegrywał 17:37. Przewaga AZS-u oscylowała po w okolicach 20 punktów i schodząc na przerwę pabianiczanki przegrywały 22:44.

Trzecia kwarta była najsłabsza w wykonaniu gospodyń. W ciągu 10 minut ledwie trzy rzuty znalazły drogę do kosza. Szczęśliwymi snajperkami okazały się Ewelina Okonek (rzut za trzy), Grzelak i Magdalena Ratajczak. Przed ostatnią kwartą Grot przegrywał 29:57. W ostatniej odsłonie pabianiczanki wygrały jednym punktem, jednak było to pyrrusowe zwycięstwo. Takiego lania w hali powiatowej nikt się nie spodziewał.

Grot Mobilis – AZS Uniwersytet Warszawski 40:67 (10:25, 12:19, 7:13, 11:10)

Grot: Ratajczak 11, Okonek 9, Dzierbicka 5, Kolasa 5, Piestrzyńska 3, Grzelak 3, Kudelska 2, Rudzka 2, Kowalczyk, Teklińska, Szczygieł.