Do rundy wstępnej okręgowego Pucharu Polski stanęły 4 zespoły z naszego powiatu: Włókniarz Pabianice, Orzeł Piątkowisko, GKS Ksawerów i GLKS Dłutów. Te dwie ostatnie ekipy los skojarzył ze sobą. Włókniarz i Orzeł miały się natomiast mierzyć odpowiednio z Victorią i Victorią II Łódź. Miały, bowiem do pojedynku Orła z zespołem juniorów Victorii kryjącym się pod nazwą Victoria II nie doszło.

Na dni 16-28 sierpnia młodzieżowa drużyna Victorii zaplanowała obóz przygotowawczy w Zielonej Górze i ostatecznie musiała zrezygnować z udziału w rozgrywkach Pucharu Polski. Nie było bowiem możliwości rozegrania tego meczu później, niż termin obligatoryjny, tj. 25 sierpnia godz. 17.30. Orzeł awansował więc do I rundy bez gry, a tam jego przeciwnikiem będzie spadkowicz z IV ligi – Kolejarz Łódź.
 
W bratobójczym pojedynku naszych drużyn nieco lepsi okazali się ksawerowianie. Nieco, bo dopiero po dogrywce zdołali pokonać GLKS Dłutów 4:3 i pokazać swoją wyższość nad rywalem. W kolejnej rundzie GKS znowu czeka pojedynek z drużyną z powiatu pabianickiego. Tym razem poprzeczka zostanie podniesiona wyżej, bo ich rywalem będzie PTC.
 
Ostatni z naszych reprezentantów w tej rundzie również miał małe „przygody” z meczem. Powinien on być rozgrywany na boisku drużyny z niższej klasy rozgrywkowej, ale ostatecznie został rozegrany w Pabianicach, gdyż boisko rywala nie nadaje się obecnie do gry. Zagrano więc przy Grota-Roweckiego, chociaż gospodarzem oficjalnie była… Victoria. Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, a zwycięstwo nad grającym dwie klasy niżej rywalem pabianiczanom przyszło chyba łatwiej, niż się sami spodziewali. Już po 7. minutach gry na listę strzelców wpisał się… stoper – Bartosz Dziuba, który dobrze znalazł się w polu karnym gości i skierował piłkę do siatki. Przez kolejne ponad pół godziny gry bramka nie padła, pomimo iż pabianiczanie mieli kilka dogodnych okazji do jej zdobycia. Upragniony gol padł tuż przed końcem pierwszej połowy, kiedy to jedenastkę pewnie wykorzystał Ireneusz Grącki. Tuż po wznowieniu gry nastroje wśród piłkarzy "zielonych" w ciągu kilku chwil zmieniły się jak w kalejdoskopie. Najpierw na 3:0 strzałem tuż sprzed pola karnego podwyższył Marcin Kluch. Chwilę później jednak groźnie wyglądającej kontuzji doznał doświadczony Michał Kacprzyk, który od początku sezonu był pewniakiem w wyjściowej jedenastce Leszka Rosińskiego. Pech tym większy, że na boisku pojawił się dosłownie kilka minut wcześniej. Za Kacprzyka na boisku pojawił się… Rzeźniczak, czyli nominalny bramkarz. Jeśli jednak ktoś powątpiewa w umiejętności gry nogami tego zawodnika, to warto się cofnąć trochę wstecz, kiedy to z konieczności grając w ataku przeciwko MKS-owi Tuszyn zdobył dwie bramki. W kolejnej fazie meczu goście stworzyli sobie kilka okazji, ale nie potrafili dobrze przetestować umiejętności Konrada Kubasiewicza. W ostatnich dziesięciu minutach „zieloni” raz jeszcze zerwali się do ataku, co zaowocowało zdobyciem dwóch bramek i efektownym zwycięstwem 5:0. Najpierw do siatki trafił Sowiński, a w niemal ostatniej akcji meczu wynik ustalił Kluch.
 
SkładWłókniarza: Konrad Kubasiewicz – Bartłomiej Janasiak, Piotr Grącki, Bartosz Dziuba, Rafał Kłucjasz – Łukasz Tyczyński, Adrian Usiak, Ireneusz Grącki (46. min, Mateusz Sowiński), Artur Kulik (46. min, Michał Kacprzyk; 60. min, Damian Rzeźniczak) – Rafał Sulima (46. min, Marcin Kluch), Damian Kozłewski.
 
W kolejnej fazie rywalem Włókniarza będą rezerwy III-ligowego UKS SMS Łódź. W tym sezonie UKS SMS II Łódź ma bardzo odmłodzoną kadrę (trzon stanowią zawodnicy z rocznika 1993) i jest zdecydowanie najsłabszą ekipą IV ligi. W trzech dotychczasowych kolejkach młodzi piłkarze z Łodzi ponieśli komplet porażek, tracąc 8 bramek, a strzelając zaledwie jedną.
 
Ostatni raz Włókniarz mierzył się z UKS SMS II Łódź w sezonie 2008/09, wtedy był to mecz IV rundy okręgowego Pucharu Polski, a minimalnie lepsi okazali się przeciwnicy wygrywając 1:0.
 
Mecze I rundy odbędą się 15 września o godz. 16.30.