Tej zimy w Dłutowie było bardzo ciężko pozbierać piłkarzy, by rozegrać sparing. Dopiero w próbie generalnej szkoleniowiec GLKS, Leszek Rosiński miał większe pole manewru. Na przedmeczową zbiórkę stawiło się 17 graczy, w tym czterech testowanych.

- To bracia Kamil i Dominik Pędziwiatrowie z GKS Bełchatów oraz Maciej Jach i Arkadiusz Stokłos z Włókniarza. Czas pokaże, czy będą naszymi piłkarzami – mówi Krzysztof Świercz, prezes GLKS. - Cały czas borykamy się z kłopotami kadrowymi.

Lista nieobecnych jest bardzo długa, liczy aż… 12 zawodników. To bramkarze Kamil Ozór i Dawid Wójt, obrońcy Adam Skiba, Jacek Strzelec i Sebastian Stępiński, pomocnicy Kamil Borowiec, Michał Jakubowski, Marcin Krasnopolski, Emil Łańcuchowski, Adrian Wlazło i Sebastian Woźniak oraz napastnik Przemysław Klimczak.

W pierwszej połowie, gdy trener Rosiński wystawił najsilniejszy skład, Dłutów atakował i mógł prowadzić, gdyby piłkarze wykazali się lepszą celnością. Rzgowian ratowały słupki i poprzeczka. Młody bramkarz Dłutowa właściwie nie miał co robić. W drugiej połowie, gdy trener zaczął rotować składem, gra GLKS utraciła płynność, a gracze ze Rzgowa brutalnie obnażyli słabości miejscowych. Jedyną bramkę dla GLKS zdobył Dominik Mosiński.

GLKS Dłutów – Zawisza Rzgów 1:3 (0:0)

GLKS: K. Pędziwiatr – Woch, Grala, Łubowski, Jach – Biskupski, Stolarek, Golik, Morawski, Mikucki – Owczarek. Na zmiany: D. Pędziwiatr, Bargiel, Malinowski, Stokłos, Mosiński, Stelmach.