ad

Jesienią po emocjonującym spotkaniu przy Sempołowskiej było 3:1 dla konstantynowian. PTC jechało do Konstantynowa z mocnym postanowieniem rewanżu. Małe derby powiatu rozpoczynały się przy słonecznej, aczkolwiek wietrznej pogodzie. Na trybuny pofatygowało się... piętnastu widzów.

Gospodarze od początku osiągnęli przewagę. PTC nastawiło się na kontry, które jednak nie przynosiły efektów w postaci klarownych sytuacji. Podopieczni Marcina Herskiego w ciągu pierwszych 30 minut stworzyli sobie zaledwie jedną klarowną sytuację, gdy po akcji Przemysława Cębrzyńskiego celnie strzelił Krystian Sut. „Fioletowi” przeprowadzili groźną akcję w 25. minucie, gdy Kamil Bartos popędził na bramkę Roberta Znojka, lecz jego płaski strzał o centymetry minął słupek. Włókniarz odpowiedział w 32. minucie, gdy piłka po strzale Michała Bartosika i rykoszecie wylądowała w rękach Adama Wilczyńskiego. Pięć minut później po „dziubnięciu” futbolówki przez Mateusza Klinga, Bartos wybiegł sam na sam ze Znojkiem. Strzelił nad bramkarzem, ale i metr nad bramką. Minutę przed przerwą w dogodnej sytuacji znów znalazł się Bartos, ale uderzył obok bramki.

Po zmianie stron zaatakowali konstantynowianie. Pod bramką Wilczyńskiego kilka razy porządnie się zakotłowało. Najpierw po strzale jednego z graczy Włókniarza piłka minęła Wilczyńskiego i trafiła w słupek, potem Łukasz Workiert z ostrego kąta kopnął w bramkarza, a Krystian Sut zachował się fatalnie w przewadze dwóch na jednego i posłał piłkę nad poprzeczką. Wydawało się, że bramka dla gospodarzy to kwestia czasu. Tymczasem... W 56. minucie świetnie akcję prawą stroną wyprowadził Piotr Szynka, dograł do Bartosa, który z 15 metrów płaskim strzałem umieścił futbolówkę w siatce.

Po zdobyciu bramki przez PTC znów atakowali gospodarze. Nad boiskiem w Konstantynowie rozpętała się śnieżyca, która nie sprzyjała konstruowaniu składnych akcji. Arbiter zarządził wymianę piłki na pomarańczową, bowiem biała piłka znikała z pola widzenia na zaśnieżonej murawie. W 74. minucie z prawej strony ładnie „zakręcił” piłkę Cębrzyński, lecz pomylił się o milimetry i futbolówka po raz drugi w tym meczu odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez golkipera z Pabianic. Kilka minut później w przypadkowej akcji we własnym polu karnym ręką zagrał były zawodnik PTC, Rafał Komorowski. Sędzia jednak nie podyktował „jedenastki” dla gości. W końcówce pod ostrzałem Włókniarza znalazł się Wilczyński, ale zachował czyste konto. Z kolei „fioletowi” powinni wygrać wyżej, lecz w 90. minucie Bartos zamiast podać do będącego w lepszej sytuacji Szynki, połakomił się na gola i... trafił w Znojka.

Włókniarz Konstantynów – PTC 0:1 (0:0)

Gol: Bartos 56.

Włókniarz: R. Znojek – Rogoś, Knol, Mordalski, Socha – Komorowski, Sut, Marczak, Cębrzyński, Workiert (65. Łabuza) – Bartosik.

PTC: Wilczyński – Kopka, Kaźmierczak, B. Znojek (62. Cholewiński), Stuchała (46. Bartyzel) – Klimek (80. Hiler), Sikorski, Kling, Bartos, Bednarkiewicz – Cukierski (46. Szynka).