Zajmujący 10. miejsce w tabeli „okręgówki” zawodnicy GLKS trenują w sali Szkoły Podstawowej w Dłutowie.

- Będziemy ćwiczyć trzy razy w tygodniu: na sali i na boisku, jeśli pogoda pozwoli – mówi Eugeniusz Frankowski, kierownik drużyny. - Na pierwszych zajęciach odliczyło się 60 procent stanu. Mamy nadzieję, że frekwencja będzie się rozkręcać.

Jak zapewnił kierownik, nieobecni są usprawiedliwieni. Pracowali, uczyli się, bądź leczyli urazy. Te ostatnie są zmorą GLKS.

- Z kontuzjami zmagają się: Dawid Wójt, Jacek Strzelec, Dominik Mosiński i Łukasz Biskupski – wylicza kierownik. - To czterech piłkarzy, którzy z reguły wybiegają w podstawowym składzie.

Na razie nikt nie zadeklarował chęci odejścia z drużyny. Jeśli chodzi o nowe twarze, dłutowianie, tak jak konkurencja, sondują rynek.

- Musimy wzmocnić zespół, pewnie w trakcie okresu przygotowawczego okaże się, kto przyjdzie do Dłutowa – przewiduje Frankowski. - W planach mamy rozegranie pięciu sparingów, niewykluczone, że dogadamy jeszcze jakiś mecz kontrolny.

„Rozkład jazdy” GLKS wygląda następująco:

21.01 – turniej halowy w Lutomiersku

11.02 – Włókniarz Pabianice

18.02 – Orzeł Parzęczew

25.02 – Orzeł Piątkowisko

04.03 – Iskra Dobroń

11.03 – Zawisza Rzgów