Dość daleko, bo ponad 96 kilometrów od domu, kolejnego sparingpartnera znalazła ekipa „zielonych”. Okazało się, że we Wieluniu mają świetne warunki do gry (sztuczne, pełnowymiarowe boisko z oświetleniem) i dobry zespół piłkarski, który porządnie przetestował pabianiczan.

- Rywale prowadzili 1:0, gdy w 44. minucie na ładną akcję zdecydował się Maksymilian Kowalski. Nasz pomocnik zszedł z lewej strony do środka i strzałem z 18 metrów pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania – relacjonuje Jacek Włodarczewski, dyrektor sportowy Włókniarza.

Tuż po wznowieniu gry wielunianie pokonali Jakuba Waszczuka. W 60. minucie na 2:2 wyrównał z karnego Dawid Acela, bowiem rywale faulowali w „szesnastce” Adriana Pędziwiatra.

- W końcówce rywale przycisnęli i w ostatnich siedmiu minutach trzy razy znaleźli drogę do naszej bramki – dodaje Włodarczewski.

W drużynie z Pabianic zabrakło: Damiana Rzeźniczaka (dostał wolne), Damiana Froncali (choroba), Krzysztofa Rudzkiego (sprawy osobiste), Kacpra Kirwiela (egzaminy na uczelni) i Jakuba Dobroszka (służba w straży pożarnej). Z Zawiszą Rzgów trenuje Robert Piotrowski i raczej tam zostanie na wiosnę. Kacper Kosmala zawiesił karierę.

WKS Wieluń – Włókniarz Pabianice 5:2 (1:1)

Gole dla Włókniarza: Kowalski 44., Acela 60., k.

Włókniarz: Waszczuk – testowany, Maślakiewicz, Leonow, Mendak – Potrzebowski, Acela, testowany, Kowalski – Gorący, Pędziwiatr. Na zmiany: Klimek, Stokłos, Jarych, Wołynkiewicz.