Statystyki:
Tylko jeden zawodnik wystąpił we wszystkich 32 meczach (nie licząc meczów zakończonych walkowerami), jest to obrońca - Paweł Drewniak, który w całym sezonie opuścił jedynie 222 minuty i we wszystkich z nich wybiegał w podstawowym składzie, natomiast 24 z nich rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Drugie miejsce pod względem minut na boisku zajął lider w tej klasyfikacji po rundzie jesiennej – Łukasz Dziąg. Choć wystąpił on „tylko” w 29 meczach, na boisku spędził aż 2.536 minut opuszczając w sumie jedynie 74 minuty w meczach, w których grał i 344 w całym sezonie. Ponad 2.000 minut na boisku spędziło 7 zawodników, pomiędzy 1.000 i 2.000 minut kolejnych 8, natomiast 9 zawodników zagrało mniej niż 1.000 minut w całym sezonie. Czterech piłkarzy występowało jedynie w rundzie jesiennej (3 z nich odeszło z zespołu po rundzie), a trzech pozyskanych zimą tylko w rundzie wiosennej. Wiosną, pomimo iż kilkakrotnie zasiadali na ławce rezerwowych, na boisku nie pojawili się ani razu bramkarz Marcin Świercz i obrońca Kamil Kwaśniak. W całym sezonie do siatki rywala trafiało 14 zawodników. Najwięcej bramek – 18 (8 wiosną) zgromadził Piotr Szynka. Dokładnie 11 trafień zaliczył jeszcze Łukasz Dziąg (4 wiosną). Natomiast pięć i więcej bramek zdobywało jeszcze pięciu zawodników: Michał Bogdan – 9 (5 wiosną), Kacper Kosmala (2 wiosną) i Przemysław Felczak (4 wiosną) po 8, Jarosław Szmytka – 6 (1 wiosną) i Rafał Bargiel – 5 (1 wiosną). Żółtymi kartkami karanych było 15 zawodników (wiosną tylko 3), w sumie zgromadzili oni 30 napomnień (wiosną zaledwie 6). Najwięcej zgromadzili: Łukasz Dziąg – 5 (wiosną 2), Robert Kacprzyk (4, wszystkie jesienią), a także Michał Bogdan (wszystkie wiosną), Kacper Kosmala (wszystkie jesienią) i Rafał Komorowski (1 wiosną) – wszyscy po 3. Liderzy tej klasyfikacji dodatkowo po razie karani byli czerwonymi kartkami.
30 kartek w 34 meczach daje średnio 0,88 kartki na mecz, natomiast 2 czerwone dają średnią 0,06.
W 34 meczach pabianiczanie zdobyli 88 bramek, średnio 2,59 bramki na mecz (wiosną 36 w 17 meczach, średnia 2,12). Trzydzieści pięć bramek straconych w całym sezonie daje zaledwie 1,03 bramki na mecz (wiosną 13 w 17 meczach, średnia 0,76). U siebie PTC pokonywało bramkarza 45 razy w 17 meczach, średnia 2,65, na wjeździe natomiast 43, średnia 2,53. Bramki stracone: u siebie 15 (średnia 0,88), na wyjeździe 20 (średnia 1,18).
Piłkarze:
Podobnie jak jesienią, także wiosną pewniakami w linii obrony byli Paweł Drewniak, Rafał Raźniewski i Łukasz Pintera. Brakowało im jednak zmienników. Świetnie grający jesienią młody Robert Bomba wiosną jedynie raz pojawił się na boisku. Niestety minioną rundę musiał on spisać na starty, gdyż nie był w stanie pogodzić gry z pracą i nauką, jak zapewnia jednak trener PTC, od początku nowego sezonu będzie można ponownie liczyć na tego zawodnika. W pomocy brylował doświadczony Łukasz Dziąg. Na swoim wysokim poziomie zagrali Rafałowie: Komorowski i Bargiel, choć ten drugi wiosną grał mniej i nie był już tak skuteczny pod bramką rywali jak jesienią. Z pewnością jednak transfer tego zawodnika wniósł do gry PTC sporo ożywienia. Nową jakość w pomocy wiosną dali pozyskany z wycofanej z IV-ligi Pogoni-Łask Kolumna Marcin Gabrysiak i jesienią grający mało z powodu kontuzji Jakub Tybura, którzy z miejsca stali się pewniakami do wyjściowego składu. Tylko 401 minut z powodu kontuzji zagrał w minionej rundzie świetny jesienią Robert Kacprzyk. Dużo mniej grał także bardzo pewny jesienią Kacper Kosmala, który wiosną wchodził głównie z ławki rezerwowych, ale on również wracał do pełni formy po ciężkiej kontuzji odniesionej zimą. Zupełnie zawiódł natomiast Mateusz Gromadzki, zdobywca 3 bramek jesienią i mocno walczący o wyjściowy skład w tamtej rundzie. Wiosną pojawiał się na boisku siedmiokrotnie, za każdym razem z ławki rezerwowych gromadząc w sumie jedynie 120 minut i nie pozostawiając po sobie zbyt dobrego wrażenia. Wreszcie na miarę swoich naprawdę wysokich umiejętności zagrał Michał Bogdan. Wiosna zdecydowanie należała do „Bodzia”, który często wystawiony był także w ataku i nie raz brał na swoje barki ciężar rozgrywania piłki, a także aż pięciokrotnie pokonywał bramkarza. To jego bramki dały m.in. punkt w meczu z MKS II Kutno i trzy w spotkaniu z KKS Koluszki. Co najwyżej solidnym zmiennikiem okazał się pozyskany z GKS-u Ksawerów Kamil Wlazło, któremu nie można odmówić chęci, jednak awans o ligę wyżej okazał się dla niego chyba zbyt dużym krokiem. Jeśli chodzi o atak, to wysoką formę potwierdził młody Piotr Szynka, choć wiosną nie był już tak skuteczny jak jesienią. Na swoim dobrym poziomie zagrał Przemysław Felczak, wydaje się jednak, że ten zawodnik może grać jeszcze lepiej, bo możliwości ma naprawdę spore. Tak skutecznie w roli jokera nie sprawdził się już doświadczony Jarosław Szmytka, który jesienią bramkarzy rywala pokonywał pięciokrotnie, a wiosną już tylko raz. Za każdym razem jednak, kiedy pojawiał się na boisku, nie zawodził. Swój talent wciąż marnuje Dawid Kubasiewicz, który ima się różnych rzeczy, ale gra w piłkę stoi chyba u niego na ostatnim miejscu. Wśród bramkarzy odbyła się zażarta walka pomiędzy doświadczonym Wojciechem Sucheckim i Marcinem Kowalskim. Ten pierwszy bronił raczej w meczach z niżej notowanymi rywalami, stąd lepsza średnia wpuszczonych bramek. Kowalski choć wpuszczał bramki częściej, kilkakrotnie pokazał, że drzemią w nim duże możliwości. Trzeba przyznać, że obaj bramkarze potwierdzili swoje możliwości i żaden z nich nie zawiódł oczekiwań. Wiosną nieco spasował trzeci – Marcin Świercz, ciągle znajdował się jednak w meczowej „18” i niewykluczone, że jego czas jeszcze nadejdzie. W ostatnim meczu sezonu kilka minut zaliczył także kończący wiek juniora Mateusz Kling, który od nowego sezonu będzie już na stałe włączony do kadry pierwszego zespołu. Wiek juniora zakończył także bramkarz Adam Wilczyński, ale PTC posiada już trzech bramkarzy, więc być może młody bramkarz zostanie gdzieś wypożyczony. Wszystko okaże się po kilku letnich sparingach. Ewentualne wzmocnienia klubu uzależnione są od tego, w jakiej lidze występować będzie w przyszłym sezonie. Jeśli nadal w „okręgówce”, wzmocnienia nie są aż tak bardzo konieczne, jeśli natomiast o klasę wyżej przydałoby się kilku wartościowych piłkarzy. Póki co, piłkarze przebywają na zasłużonych urlopach, a wznowienie treningów przy ul. Sempołowskiej planowane jest na 15 lipca.
„Naj” PTC w minionym sezonie:
Najwyższe zwycięstwo na wyjeździe jesienią: 10. kolejka: Pogoń Rogów – PTC 0:7.
Najwyższe zwycięstwo na wyjeździe wiosną: 23. kolejka: MKS Tuszyn – PTC 0:4
Najwyższe zwycięstwo u siebie jesienią: 6. kolejka: PTC – MKS Tuszyn 8:2.
Najwyższe zwycięstwo u siebie wiosną: 3:0 - 20. kolejka: PTC – TUR Ozorków i 27. kolejka: PTC – Pogoń Rogów.
Najwyższa porażka na wyjeździe jesienią: 7. kolejka: Górnik Łęczyca – PTC 3:0.
Najwyższa porażka na wyjeździe wiosną: 1:0 – 19. kolejka: Włókniarz – PTC i 34. kolejka: Orzeł Parzęczew – PTC.
Najwyższa porażka u siebie jesienią: 0:2 – 4. kolejka: PTC – Włókniarz Zgierz 2:0.
Najwyższa porażka u siebie wiosną: 0:2 – 31. kolejka: PTC – Stal Głowno.
Najwięcej bramek w jednym meczu u siebie jesienią: 10 – 6. kolejka: PTC – MKS Tuszyn 8:2.
Najwięcej bramek w jednym meczu u siebie wiosną: 4 – 24. kolejka: PTC – Górnik Łęczyca 3:1 i 29. kolejka: PTC – Start Brzeziny.
Najwięcej bramek w jednym meczu na wyjeździe jesienią: 9 – 5. kolejka: Start Łódź – PTC 2:7.
Najwięcej bramek w jednym meczu na wyjeździe wiosną: 5 – 21. kolejka: Włókniarz Zgierz – PTC 2:3 i 32. kolejka: Burza – PTC 2:3.