Końcowa tabela Ligi Okręgowej:

 

Pozycja

Nazwa zespołu

mecze

punkty

Bilans bramkowy

1.

Włókniarz Zgierz

34

78

118-38

2.

PTC Pabianice

34

70

88-35

3.

Start Brzeziny

34

65

83-54

4.

LKS Różyca

34

64

68-40

5.

Górnik Łęczyca

34

63

95-44

6.

MKS II Kutno

34

62

94-54

7.

Włókniarz Pabianice

34

60

64-49

8.

KKS Koluszki

34

57

64-50

9.

Stal Głowno

34

55

86-57

10.

Orzeł Parzęczew

34

53

61-51

11.

GKS Bedlno

34

47

65-79

12.

TUR Ozorków

34

45

53-66

13.

MKS 2000 Tuszyn

34

33

48-94

14.

Sokół II Aleksandrów Łódzki

34

32

44-73

15.

LKS Gałkówek

34

30

44-73

16.

Pogoń Rogów

34

27

40-107

17.

Start Łódź

34

22

63-121

18.

Burza Pawlikowice

34

10

28-121

Legenda:

Awans do IV ligi

Spadek do A-klasy

 

Sukces:

Piłkarze PTC zajęli najwyższe miejsce w lidze okręgowej od 12 lat, kiedy to sezon 1997/98 zakończyli na 9. miejscu i spadli z IV ligi. Co prawda, już w dwóch kolejnych sezonach mocno walczyli o powrót na czwarty front i zarówno sezon 1998/99 i 1999/00 kończyli na pozycji wicelidera, jednak wtedy strata do liderów była dużo większa, odpowiednio 19 (w sezonie 1998/99 PTC miało 64, a Widzew II 83 punkty) i 21 punktów (w sezonie 1999/00 PTC miało 63, a Stal Głowno 84 punkty). Czy jednak wywalczenie 70 punktów wystarczy na awans do wyższej ligi? Przekonamy się już wkrótce. Oficjalnie bowiem wg regulaminu rozgrywek ŁZPN, do IV ligi awansować miał tylko zwycięzca ligi okręgowej, jednak na skutek niezbyt dobrych wyników zespołów z naszego okręgu, w wyższych ligach wszystko jest jeszcze możliwe. Los „fioletowych” znajduje się w rękach związkowych działaczy, którzy nie raz potrafili już mocno zaskakiwać, jak choćby sezon temu. W sobie tylko znany sposób uratowali od spadku z IV ligi Borutę Zgierz i Start Łódź z V. Co ciekawe, więcej niż 70 punktów dokładnie o jedno oczko piłkarze z ul. Sempołowskiej wywalczyli całkiem niedawno – w sezonie 2007/08 (pozwoliło to jednak na zajęcie zaledwie 4. miejsce). Wtedy ligę w cuglach z 90 punktami wygrała Zawisza Rzgów, a awans po dramatycznej końcówce sezonu kosztem PTC wywalczył także Kolejarz Łódź (z 76 punktami), w barażach o IV ligę wystąpił natomiast zdobywca 74 punktów – Widzew II Łódź.

Kibiców PTC martwić może jedynie to, że jeśli ich ulubieńcy nie awansują teraz, to na kolejną szansę być może trzeba będzie czekać kolejne dwa sezony. „Fioletowi” bowiem od czasu objęcia ich w lipcu 2006 roku przez Andrzeja Dobroszka mają mocne wahania formy i po dobrym sezonie przychodzi zawsze słabszy. Najlepiej potwierdzają to statystyki: sezon 2006/07 – 12. miejsce, 2007/08 – 4. miejsce, 2008/09 – 9. miejsce i zakończony niedawno sezon 2009/10 – 2. miejsce. Wróćmy jednak do gry PTC w minionych dziesięciu miesiącach.

 

Wynik sportowy:

Piłkarze PTC bardzo słabo zaczęli sezon, co na dobrą sprawę uniemożliwiło im dogonienie Włókniarza Zgierz pomimo doskonałej gry w końcówce rundy jesiennej i przez całą rundę wiosenną. W pierwszych czterech meczach sezonu „fioletowi” zdobyli zaledwie 1 punkt (porażki u siebie po 0:1 z LKS Gałkówek i Włókniarzem Pabianice, 0:2 z Włókniarzem Zgierz, a także wyjazdowy remis 1:1 z TUR-em Ozorków) i wszyscy wróżyli im ciężką walkę o utrzymanie. Jednak wraz z końcem sierpnia w grze PTC nastąpił przełom, wreszcie przyszły efektowne zwycięstwa (7:2 ze Startem Łódź i 8:2 z MKS-em Tuszyn). Wreszcie w 7. kolejce „fioletowi” ulegli aż 0:3 w Łęczycy Górnikowi i złośliwi twierdzili, iż PTC jest w stanie ogrywać jedynie outsiderów. Wynik jednak w żadnym stopniu nie odzwierciedlał gry w tamtym meczu. Paradoksalnie trener Andrzej Dobroszek uważa, że właśnie w tym meczu w grze PTC pomimo porażki wreszcie nastąpił przełom. Faktycznie tak było, w kolejnych meczach pabianiczanie prezentowali się nader solidnie. Zremisowali 1:1 z LKS Różycą, a także rozbili 5:1 Sokół II Aleksandrów i 7:0 Pogoń Rogów. W 11. kolejce rywal był dużo trudniejszy – ówczesny lider, MKS II Kutno. Pabianiczanie, pomimo iż zasłużyli na zwycięstwo, minimalnie ulegli 1:2, ale taki bywa futbol. Ostatnie sześć kolejek rundy jesiennej to jednak popis PTC i komplet zwycięstw. Tak efektowna końcówka spowodowała, iż „fioletowi” zakończyli rundę jesienną na obiecującym 6. miejscu z zaledwie dwupunktową stratą do drugiego w tabeli Startu Brzeziny i aż dziewięciu punktów do pierwszego Włókniarza Zgierz.

Wszyscy zastanawiali się, jak rozpędzone PTC będzie się spisywać po przepracowanej zimie. Oczekiwania przeszły chyba wszelkie wyobrażenia nawet największych fanów zespołu. W rundzie wiosennej zawodnicy z ul. Sempołowskiej ponieśli jedynie 3 porażki (w tym po jednej na rozpoczęcie i zakończenie rundy, a także jedną z równie mocną wiosną co PTC Stalą Głowno), dwa mecze zremisowali i odnieśli aż 12 zwycięstw! W minionej rundzie „fioletowi” grali tak, że ręce same składały się do oklasków. Choć zaczęło się od niezasłużonej derbowej porażki 0:1 z Włókniarzem, później było już tylko lepiej. Wygrane 3:0 z TUR-em i 4:0 z MKS-em Tuszyn uznano za spełnienie obowiązku. Jednak pokonanie 3:1 u siebie Górnika Łęczyca, po prowadzeniu do przerwy aż 3:0, spowodowało, że piłkarzy PTC zaczęli bać się najsilniejsi. Serię czterech zwycięskich meczów dopiero w 25. kolejce przerwał LKS Różyca, jednak i tego mecz PTC nie przegrało – remisując 1:1. W kolejnej kolejce „fioletowi” niespodziewanie przegrali 1:3 z mocno wzmocnionym piłkarzami z II-ligowej kadry Sokołem II Aleksandrów. Ostatecznie jednak ŁZPN zweryfikował ten mecz jako walkower 3:0 na korzyść PTC i przy kolejnej wygranej 3:0 z Pogonią Rogów „fioletowi” cieszyli się z pozycji wicelidera, której nie oddali już do końca sezonu. W 28. kolejce na trudnym terenie w Kutnie z meczu z rezerwami III-ligowego MKS-u zimną krew w końcówce meczu zachował Michał Bogdan, zapewniając swoim kolegom cenny punkt. Kolejne mecze to wygrane po 3:1 ze Startem Brzeziny i GKS-em Bedlno. Na sześć kolejek przed końcem sezonu pabianiczanie doznali bolesnej porażki u siebie 0:2 z mocno rozpędzoną wiosną podobnie jak sezon temu Stalą Głowno. Rywale nie skorzystali jednak z potknięcia naszego zespołu, który przed końcem sezonu zdążył jeszcze pokonać po 3:2 Burzę Pawlikowice (po naprawdę ciężkim boju) oraz lidera – Włókniarz Zgierz na jego boisku! W meczu tym zresztą „fioletowi” prowadzili już nawet 3:0, jednak w końcówce sędzia podyktował dyskusyjny rzut karny, na dodatek nerwy puściły Łukaszowi Dziągowi i do końca trzeba było drżeć o wynik. W zaległej 22. kolejce piłkarze PTC mieli grać ze Startem Łódź, jednak rywal w ogóle nie stawił się na ten mecz, co zakończyło się oczywistym walkowerem. Natomiast w dwóch ostatnich meczach po piłkarzach PTC widać już było ogromne zmęczenie przedłużanym w nieskończoność sezonem. Zdołali oni jednak pokonać u siebie 1:0 KKS Koluszki i nawet przegrana 0:1 z niepokonanym wiosną u siebie Orłem Parzęczew nie wyrządziła pabianiczanom większej krzywdy.

Warty podkreślenia jest fakt, iż „fioletowi” okazali się drużyną z najlepszą defensywą w całej lidze, w 34 meczach stracili zaledwie 35 bramek. Pod względem skuteczności zajęli natomiast drugie miejsce (88 bramek strzelonych, czyli o 30 mniej niż Włókniarz Zgierz). Mocną stroną PTC przez cały sezon była także gra u siebie (12 zwycięstw, 1 remis, 4 porażki). Pod tym względem zawodnicy z Pabianic uplasowali się na 3. miejscu ex aequo ze Startem Brzeziny, o punkt za Orłem Parzęczew i sześć za Włókniarzem Zgierz. Grą na wyjazdach (10 wygranych, 3 remisy i 4 porażki) piłkarze PTC ustąpili jedynie o dwa punkty, nie inaczej - zawodnikom ze Zgierza. Natomiast jeśli chodzi o postawę wiosną, „fioletowi” nie mieli już sobie równych, w 17 meczach zdobyli 38 punktów, o punkt więcej od Włókniarza Zgierz i o dwa więcej od znakomitych wiosną – Orła Parzęczew i Stali Głowno, które jesienią broniły się przed spadkiem. Ciekawym przypadkiem jest zespół z Głowna, który w zeszłym sezonie również dopiero na wiosnę zaczął być postrachem ligi zdobywając wówczas 37 punktów w 18 meczach, podczas gdy w całym sezonie 60. Widocznie zawodnicy Stali pełnię umiejętności pokazują dopiero, gdy widmo spadku zagląda im w oczy. Także we wiosennych meczach u siebie i na wyjeździe PTC królowało wśród wszystkich zespołów.