PTC rozpoczęło z ogromnym animuszem. Już po kilkunastu sekundach na bramkę gości niecelnie strzelał Rafał Cukierski, a w 3. minucie Daniel Dudziński stojąc trzy metry od bramki trafił w… bramkarza. Potem w roli głównej wystąpił arbiter, który najpierw nie zauważył jak obrońca gości bezczelnie podstawia w polu karnym nogę Jackowi Hilerowi, a potem nie chciał widzieć, jak defensor Startu pomylił piłkę nożną z siatkówką i zgarnął piłkę ręką we własnej „szesnastce”. Dwa karne dla gospodarzy były ewidentne! W PTC zaczęło się robić nerwowo. Ostrzeżenie przyszło w 28. minucie, gdy Kamil Walczak przerzucił piłkę nad bramkarzem i bramką. 60 sekund później goście prowadzili. Jarosław Janowski zamknął składną akcję strzałem obok Adama Wilczyńskiego. Przed przerwą mógł być remis, ale strzał Hilera jakimś cudem zdołał odbić bramkarz Startu.

Po zmianie stron Hiler zdobył gola, lecz pan z gwizdkiem dostrzegł spalonego. W 56. minucie Walczak z bliska podwyższył na 0:2. Minutę później PTC uratował słupek. Trzeciego karnego dla PTC sędzia nie zauważył, gdy rywal omal nie rozerwał koszulki Dudzińskiemu. W 80. minucie pan z gwizdkiem wreszcie dopatrzył się „jedenastki” dla „fioletowych”, którą na bramkę zamienił Hiler. Potem jeszcze w dobrych sytuacjach pudłowali Hiler i Paweł Drewniak. W 90. minucie z rzutu wolnego minimalnie niecelnie strzelił Hiler, a potem Wilczyński w sobie tylko znany sposób obronił strzał i dobitkę z kilku metrów.

PTC – Start Brzeziny 1:2 (0:1)

Gole: Hiler 80.,k. - Janowski 28., Walczak 56.

PTC: Wilczyński – Drewniak, Sikorski, Ziółkowski, Pintera (62. B. Znojek) – Cukierski, Kaźmierczak, Szczyszek (46. Bielak), Kling (70. R. Znojek), Dudziński – Hiler.