PTC Pabianice – LKS Rosanów 2:2 (1:1)

Bramki dla PTC: Rafał Cukierski 15. min, Piotr Szynka 51. min (rzut karny)

 

Pierwsze minuty były raczej wzajemnym poznawaniem możliwości rywala. W 3. min po rzucie wolnym zakotłowało się w polu karnym PTC, ale obrońcy wyjaśnili sytuację długim wybiciem.

Po kwadransie PTC objęło prowadzenie. Ładnym uderzeniem popisał się Piotr Szynka, golkiper z Rosanowa z dużymi problemami odbił piłkę. Zrobił to jednak wprost pod nogi nadbiegającego Rafała Cukierskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce z 3 metrów. Sto dwadzieścia sekund później „Cukier” ładnie uderzał z powietrza sprzed pola karnego, ale bramkarz rywali był na posterunku.

 

W 20. min Przemek Bartyzel złamał akcję z lewego skrzydła do środka i oddał mocny strzał pod poprzeczkę, który z najwyższym trudem na rzut rożny sparował bramkarz. Osiem minut później po zamieszaniu w polu karnym PTC piłkę tuż sprzed linii wybił Cukierski. Po pół godzinie gry przed polem karnym faulowany był Bartyzel, a Szynka z rzutu wolnego uderzył nad poprzeczką.   Dwie minuty później strzał z bliska jednego z rywali w ostatniej chwili zablokował Paweł Drewniak. Przeciwnicy sugerowali, że uczynił to ręką, ale sędzia pozostał niewzruszony. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 35. min podanie z głębi pola za obronę PTC na skraj pola karnego trafiło prosto do skrzydłowego LKS-u. Rozpędzonemu rywalowi piłkę ofiarną interwencją próbował wygarnąć Radomir Znojek, ale wypuścił ją z rąk i rywal z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania.

Tuż po stracie bramki kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Szynka, który minął na skrzydle dwóch rywali, odważnie wbiegł w pole karne, mijając kolejnych trzech przeciwników, ale gdy wykładał piłkę nadbiegającemu Klingowi, w ostatniej chwili podanie przeciął wracający przeciwnik.

W 38. min wspaniałym podaniem za linię obrony popisał się Bartyzel, Szynka przyjął piłkę i z bliska uderzył na bramkę, ale golkiper LKS-u szczęśliwie odbił piłkę nogą. Jeszcze przed przerwą ładną dwójkową akcję przeprowadzili Madejski z Cukierskim, ale podanie tego drugiego do Szynki już w polu karnym odczytali rywale.

W pierwszej ciekawej akcji po wznowieniu PTC znów wyszło na prowadzenie. Bramkarz rywali zabawił się w dryblera i postanowił minąć Piotra Szynkę, niestety mu to nie wyszło, a gdy „Pepe” przejął piłkę, bezradny bramkarz postanowił powalić go na ziemię, łapiąc napastnika PTC za nogi. Wszystko odbywało się już w polu karnym, więc sędzia bez wahania wskazał wapno, a „Pepe” pewnym strzałem z jedenastu metrów umieścił piłkę w siatce.

Po tej bramce tempo zdecydowanie siadło. W 66. min powinno być 3:1, ale Szynka w sytuacji 2 na 1 zamiast dogrywać do Cukierskiego, postanowił sam sfinalizować akcję i tylko jęk rozczarowania rozległ się na trybunach. Niewykorzystane sytuacje bardzo lubią się mścić i w 73. minucie zrobiło się po 2. Dośrodkowanie z prawej strony próbował zablokować Bartyzel, piłka po rykoszecie trafiła do ustawionego w polu karnym napastnika z Rosanowa, który mocnym strzałem, po którym piłka odbiła się od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową, doprowadził do wyrównania.

Po niespodziewanym wyrównaniu rywale chcieli pójść za ciosem i w 79. min stanęli przed doskonałą szansą wyjścia po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie, ale z bliska niecelnie uderzył jeden z rywali. Trzy minuty później po rzucie rożnym dla rywali PTC przeprowadziło szybki kontratak, ale Szynka uderzył obok bramki.

Do końca meczu nie padła już żadna bramka i spotkanie, w którym gospodarze piłkarsko byli klasę lepsi od rywali, zakończyło się podziałem punktów.

PTC: R. Znojek – Drewniak, P. Przybylski, Kaźmierczak, Pintera (59. min, M. Przybylski) – Madejski, Kling, Cukierski, Sikorski, Bartyzel – Szynka.

Po 19. kolejkach PTC ma 23 punkty i jest 10. W środę o godz. 12.00 „fioletowi” zagrają na wyjeździe z 4. KKS-em Koluszki, a w sobotę o godz. 17.00 podejmą u siebie 3. Sokół II/Victorię Rąbień.