Na sztucznym boisku w Bełchatowie spotkali się liderzy klas okręgowych: piotrkowskiej i łódzkiej. Drużyna Włókniarza przystąpiła do spotkania w przetrzebionym składzie. Sprawy osobiste zatrzymały w domu Piotra Urbaniaka, sprawy zawodowe Michała Kacprzyka i Davida Złowodzkiego, a Adrian Włodarczewski wyjechał na stypendium naukowe. Nie było też Roberta Piotrowskiego.

Na razie niewiele wyszło z zapowiadanych wzmocnień. Wojciech Mordzakowski zamiast Pabianic wybrał czwartoligowy LKS Rosanów, Daniel Morawski woli kopać piłkę w a-klasowym Orle Piątkowisko, na treningach nie pokazuje się także awizowany wcześniej Jakub Lis z Astry Zduny, a obrotny menadżer usiłuje zarobić parę groszy na Damianie Szmytce i wozi go po kraju, a nawet za granicę. Ostatnio rosły wychowanek PTC widziany był w... Niemczech.

Zanim dwunastu widzów (w tym trzech kibiców z Pabianic i jeden dziennikarz) zdążyło się zorientować, kto jest kim na murawie, podopieczni Edwarda Cecota już prowadzili 1:0. Strzał w słupek skutecznie dobił Niedzielski. Kolejna akcja przyniosła miejscowym drugą bramkę. Znów strzelcem okazał się Niedzielski, który efektownie wrzucił piłkę za kołnierz Damiana Rzeźniczaka. W 17. minucie prawą stroną szarpnął Mateusz Klimek, który wyłożył piłkę Jakubowi Dobroszkowi. Młody napastnik wślizgiem wepchnął piłkę do siatki. Gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, jednak przepiękny wolej jednego z piłkarzy Zjednoczonych trafił w poprzeczkę. Co się odwlecze, to nie uciecze. Kolejny błąd w obronie Włókniarza wykorzystał Kowalczyk i było 3:1. Tuż po wznowieniu gry od środka mocnym strzałem popisał się Dobroszek, piłka przełamała ręce bramkarza i pabianiczanie znów uzyskali kontakt z rywalem.

Do przerwy trafiali już tylko bełchatowianie. Najpierw Płuciennik od niechcenia uderzył w długi róg, a żaden z pabianiczan nie zareagował i piłka zatrzepotała w siatce. Tuż po wejściu na boisko Mateusz Seliwiorstow „wyciął” rywala w polu karnym i „jedenastkę” na gola zamienił Kajdanek. 10 minut przed przerwą na listę strzelców znów wpisał się Płuciennik.

Po przerwie gospodarze za sprawą Ozgi strzelili kolejnego gola. Sędzia uznał go, mimo iż piłkarz Zjednoczonych był na metrowym spalonym. Potem do głosu doszli „zieloni”. Po strzale Adriana Usiaka obrońca wybił piłkę zmierzającą do bramki. W końcówce dwukrotnie efektownymi strzałami głową popisał się Artur Kulik i nieco zatarł złe wrażenie z przegranego sparingu.

Po dłuższej przerwie we Włókniarzu pokazał się wychowanek, Dawid Wojciechowski, jednak na dziś trudno wyrokować, czy wiosną będzie grał w barwach lidera „okręgówki”.

Zjednoczeni Bełchatów – Włókniarz Pabianice 7:4 (6:2)

Gole: Niedzielski 5., 9., Kowalczyk 25., Płuciennik 31., 35., Kajdanek 34.,k., Ozga 52. – Dobroszek 17., 26., Kulik 77., 88.

Włókniarz: Rzeźniczak – Rutkowski, Grzejdziak, Olejnik – Kulik, Kosmala, Klimek, Olszewski, Gorący – Dobroszek, Sumera. Na zmiany: Seliwiorstow, Wojciechowski, Rudzki, Stępiński, Madaj, Usiak.