ad

Mecz trwał 67 minut. Rywalki przyjechały na mecz w jedenaście zawodniczek. W przerwie jedna z nich zgłosiła, że nie jest w stanie wyjść na drugą połowę. W miarę utraty kolejnych goli pojedyncze zawodniczki zgłaszały urazy i schodziły z murawy. W 67. minucie na boisku zostało tylko sześć łodzianek. W myśl przepisów sędzia nie mógł kontynuować meczu, bowiem by mecz mógł się toczyć, na boisku musi przebywać co najmniej siedem zawodniczek.

Bramki dla pabianiczanek strzelały: Andżelika Błoch trzy (11., 26. i 28. minuta), Anna Owczarz trzy (36., 60., 62.), Natalia Małek dwie (30., 34.), Karolina Kania (20.), Ewelina Kociołek (35.), Martyna Łagowska (44., karny), Joanna Błaszczyk (50.), Julia Jakóbczak (55.).

- Najładniejszy gol? Chyba bramka na 2:0, gdy Karolina Kania wykończyła wrzutkę Karoliny Pabjańskiej – mówi Bartosz Znojek, trener PTC. - Jest takie powiedzenie: „Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz”. Jeśli jest prawdziwe, zimę spędzimy w rewelacyjnych nastrojach.

W drużynie PTC zadebiutowała Izabela Jakomulska.

PTC: M. Kociołek – Pabjańska (47. Koziara), Błaszczyk, Łagowska – Błoch (41. Jakóbczak), Forc, E. Kociołek, Małek (47. Madaj), Karpińska – Owczarz, Kania (41. Jakomulska).