Konieczna wygrana

Już jutro o godz. 14.00 na stadionie MOSiR przy ul. Grota-Roweckiego 3 rozbrzmi pierwszy gwizdek sędziego Tomczyka. Sytuacja jest dość klarowna: jeśli Włókniarz ten mecz wygra, to pozostanie w IV lidze, jeśli nie… wszystko teoretycznie zależeć będzie jeszcze od meczu Boruty Zgierz z Pogonią-Ekolog Zduńska Wola. Nie ma się jednak co łudzić, musiałby się zdarzyć cud, aby zgierski Boruta przegrał u siebie ze zdegradowaną Pogonią.

Żadne kalkulacje i kunktatorstwo nie wchodzą w grę. Włókniarz ma obowiązek walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka o pełną pulę, remis nic nie daje, bo Boruta ma lepszy bilans meczów bezpośrednich (wygrana 2:0 jesienią i remis 1:1 wiosną). Wszystko jest więc w nogach i… głowach piłkarzy oraz trenera Włókniarza.

 

Historia

Warto zauważyć, iż Włókniarz w swojej 66-letniej karierze jeszcze nigdy z Pilicą w lidze nie wygrał. Gdyby jednak grała historia, to grający 10 sezonów na zapleczu ekstraklasy (wówczas I ligi) Włókniarz, który sezon 1983/84 skończył na 5. miejscu (dwa oczka za Polonią Bytom), wciągnąłby Pilicę po prostu nosem. Największym sukcesem zespołu z Przedborza jest bowiem gra na czwartym poziomie rozgrywkowym, w którym po raz pierwszy występował w sezonie 1995/96, ale spadł po sezonie 1996/97. Na powrót czekano 10 lat i od sezonu 2006/07 Pilica nieprzerwanie do sezonu 2009/10 występowała w IV lidze, ale po reorganizacji rozgrywek piłkarskich sezon 2010/11 rozpoczęła w III lidze, która notabene stała się czwartym poziomem rozgrywkowym. Po sezonie przedborzanie jednak spadli i znów występują w IV lidze (piąty poziom rozgrywkowy).

 

Mecze pomiędzy Włókniarzem i Pilicą były raptem trzy i odbywały się w całkiem odmiennej sytuacji. W sezonie 2006/07, kiedy „zieloni” spadli z hukiem z IV ligi jesienią, w Pabianicach padł remis 1:1, a wiosną Pilica wygrała 1:0 u siebie. Jesienią trafił dla nas Piotr Urbaniakjr. w 20. min po podaniu Rafała Bernaciaka, a wyrównał w 68. min Tomasz Walioszczyk. Wiosną dla rywali na wagę trzech punktów w 77. min trafił Przemysław Korytkowski (co ciekawe obecnie też gra w Pilicy i jest drugim strzelcem zespołu – 7 bramek). W obu meczach z obecnej kadry grał wówczas tylko kapitan Piotr Grącki, zaliczając pełne spotkania.

Nie był to jednak żaden wyczyn, bo na wiosnę „zielonych” lał wówczas każdy i wyniki 0:6 były na porządku dziennym. Tamtej wiosny pabianiczanie zdobyli jesienią ledwie 5 punktów (dwa remisy i walkower za wycofany RKS Radomsko) i z hukiem opuścili IV ligę, by do niej powrócić dopiero przed obecnym sezonem. Co ciekawe Pilica wówczas zajęła pierwsze bezpieczne miejsce o zaledwie punkt nad strefą spadkową.

W obecnym sezonie zaś w ostatniej jesiennej kolejce padł bezbramkowy remis. Taki remis teraz pabianiczan nie satysfakcjonuje. Trzeba po raz pierwszy ograć Pilicę i utrzymać się w IV lidze!

 

Obecny sezon

W 33. meczach obecnych rozgrywek Pilica zdobyła 48 punktów (12 więcej niż Włókniarz) i zajmuje obecnie wysokie 6. miejsce, ale tabela jest mocno spłaszczona i 11. Concordia Piotrków ma punktów 45. Przedborzanie zdobyli 52 bramki (najwięcej Marek Jończyk – 10, Przemysław Korytkowski, tylko wiosną – 7 oraz Przemysław Kornacki 5), pabianiczanie pokonywali bramkarzy rywali 40-krotnie (najwięcej Damian Kozłewski – 13, Grzegorz Gorący, tylko wiosną – 6 oraz Bartosz Bronka – 4). Dużo większą przewagę rywale mają jeśli chodzi o bramki stracone, 33 przy 66 Włókniarza. Wiosną spora w tym zasługa byłego bramkarza ŁKS-u (3 mecze w ekstraklasie) Marcina Pająka stojącego między słupkami bramki Pilicy. Włókniarz zdobył jednak u siebie 20 punktów, a Pilica z wyjazdów przywiozła 21. Dodatkowo z pewnością wszyscy przybyli jutro na stadion będą po stronie Włókniarza.

 

Reszta jasna

Pozostałe rozstrzygnięcia w IV lidze są już znane. Do III ligi awansowały Lechia Tomaszów Mazowiecki oraz WKS Wieluń. Do V ligi spadły zaś wycofany Włókniarz Konstantynów, Pogoń-Ekolog Zduńska Wola oraz Włókniarz Zgierz. Kto uzupełni stawkę spadkowiczów, dowiemy się jutro około godziny 16.00. Miejmy nadzieję, że będzie to Boruta Zgierz.