Przed obecnym sezonem wiele mówiło się o tym, że Komorowski odejdzie z Groznego. Spekulacje prasowe łączyły go m.in. z warszawską Legią. Obrońca przedłużył jednak umowę z Terekiem.

Od pierwszej kolejki był podstawowym obrońcą Tierieka, wokół którego trener Raszyd Rachimow budował czteroosobowy blok defensywny. Był bowiem najbardziej doświadczony z całej obrony. Z reguły obok wychowanka PTC grali: 27-letni Fiodor Kudriaszow, rok młodszy Rizwan Ucyjew i 25-letni Andriej Siemionow.

Drużyna z Groznego była rewelacją pierwszej części rozgrywek, w pierwszych pięciu meczach odniosła cztery zwycięstwa i raz zremisowała. Komorowski trafił do siatki w meczu 5. kolejki z Arsenałem Tuła. Był to jego jedyny gol jesienią.

30-latek z Pabianic rozegrał jesienią 16 spotkań, wszystkie w pełnym wymiarze czasowym. Oprócz jednej bramki, zgromadził trzy żółte kartki, co zaowocowało pauzą w ostatniej ligowej kolejce. Największą sensację ekipa Komorowskiego sprawiła w 13. serii spotkań, gdy ograła na boisku w Petersburgu murowanego faworyta do mistrzostwa, Zenita, wspieranego przez potężny koncern gazowy Gazprom.

Po rundzie jesiennej Tieriek zajmuje 9. miejsce w lidze, w 17 meczach zdobył 25 punktów. Dowodzona przez Komorowskiego defensywa jest trzecią najskuteczniejszą w lidze rosyjskiej, straciła tylko 14 goli. Mniej bramek dały sobie strzelić tylko Zenit (10) oraz moskiewski Lokomotiw (12).

Rysą na pozytywnym wizerunku Komorowskiego jest brak występów w reprezentacji kraju. Wychowanek PTC nie wydaje się gorszym piłkarzem niż Łukasz Szukała ze Steauy Bukareszt, który partneruje Kamilowi Glikowi na środku reprezentacyjnej obrony. Komorowski jednak nie należy do ulubieńców selekcjonera Adama Nawałki. O tym, żeby nie powoływać Komorowskiego, powiedział mu jeden z jego asystentów, Jarosław Tkocz, który obserwował pabianiczanina podczas jednego ze spotkań ligi rosyjskiej.