Górnik Łęczyca - Włókniarz 1:1 (1:1)
Bramki:
0:1 – Łukasz Tyczyński 8. min, 1:1 – Łukasz Olczyk 24. min.
 
Po dwóch słabszych meczach z rzędu „zieloni” całkiem zasłużenie wywieźli jeden punkt z trudnego terenu w Łęczycy. Mecz ten z pewnością mógł podobać się kibicom. Było to twarde, szybkie i widowiskowe spotkanie obfitujące w okazje bramkowe. Po niespełna 10. minutach gry Włókniarz wyszedł na prowadzenie za sprawą Łukasza Tyczyńskiego, który mierzonym strzałem z linii pola karnego pokonał bramkarza gospodarzy. W 24. minucie piłkarze Górnika dopięli swego. W kilku wcześniejszych sytuacjach nie potrafili zdobyć wyrównującego gola, jednak tym razem po łatwej stracie Pawła Załogi napastnik z Łęczycy – Łukasz Olczyk nie pozostawił cienia szans bramkarzowi „zielonych” wyrównując stan meczu. Pierwsza połowa pomimo jeszcze kilku okazji bramkowych zakończyła się remisem 1:1, odczuwało się jednak lekką optyczną przewagę na korzyść Włókniarza zarówno w polu jak i w sytuacjach bramkowych. Po przerwie gra przypominała „wymianę ciosów” w pojedynku bokserskim. Górnik ruszył ostro do przodu pozostawiając luki w obronie, które skrzętnie wykorzystać próbowali „zieloni” jednak ani Łukaszowie Tyczyński i Jędras, ani Damian Kozłewski nie zdołali pokonać bramkarza Górnika. Ten pierwszy trafił w poprzeczkę, drugi minimalnie przestrzelił głową, a „Koziołek” zbyt długo zwlekał z wykończeniem sytuacji sam na sam. Swoje okazje mieli także gospodarze, jednak bez zarzutu w bramce spisywał się, zastępujący kontuzjowanego Konrada Kubasiewicza, Damian Rzeźniczak. Wynik ostatecznie nie uległ już zmianie i pozostał pewien niedosyt wobec kilku naprawdę dobrych okazji na zdobycie drugiej bramki, jednak remis w tym meczu jest jak najbardziej wynikiem sprawiedliwym dla obydwu drużyn.
Trener Leszek Rosiński podkreślił, że cały zespół zagrał wreszcie na odpowiednim poziomie. Świetne zawody rozegrał w bramce Rzeźniczak, udanie w pomocy wprowadził się też inny junior – 19-letni Adrian Usiak. Z pewnością remis ten podniesie morale zespołu, które ostatnio był nienajlepsze. Tym bardziej, że do końca rundy Włókniarz będzie musiał radzić sobie bez Mariusza Marasa, który ma poważne obrażenia czaszki i wciąż przebywa w szpitalu. Na szczęście dla młodego obrońcy obejdzie się bez operacji. Także Kamil Zieja, który uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie ma rundę z głowy. Z mniej groźnym urazem zmaga się natomiast golkiper – Konrad Kubasiewicz, ale jak pokazał mecz z Łęczyca, o obsadę bramki nie mamy się co obawiać.
Po tym spotkaniu Włókniarz z 41 punktami zajmuje 6. miejsce w ligowej tabeli.
W najbliższą sobotę 1. maja o godz. 17.00 „Zieloni” podejmować będą na własnym stadionie 13. w tabeli Stal Głowno.

Skład Włókniarza: Damian Rzeźniczak – Marcin Kluch, Piotr Grącki, Paweł Załoga (46. min, Artur Kulik), Łukasz Jędras – Przemysław Rosiński, Mateusz Jakubowski, Andrzej Załoga (70. min, Adrian Usiak), Łukasz Tyczyński - Rafał Kłucjasz (90. min, Mateusz Antoniak), Damian Kozłewski (80. min, Kamil Pietraszewski).

Żółte kartki: Marcin Kluch, Łukasz Tyczyński.