Orzeł Parzęczew – PTC Pabianice 8:1 (4:0)

Bramki: 1:0 - Michał Dębski 11. min, 2:0 - Damian Ciesielski 15. min (rzut karny), 3:0 - Tomasz Czajkowski 40. min, 4:0 - Kamil Sobczak 42. min, 5:0 - Adrian Kujawa 57. min, 6:0 - Damian Ciesielski 63. min (rzut karny), 7:0 - Artur Garbacz 73. min, 8:0 - Dominik Bonikowski 76. min, 8:1 - Piotr Szynka 90. min

Rywale zaatakowali od początku i dwukrotnie po błędach defensywy doszli do sytuacji sam na sam. W obu przypadkach na posterunku był jednak Radomir Znojek. W odpowiedzi w 7. min w dogodnej sytuacji znalazł się Szynka, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce.

W 11. min to rywale cieszyli się z bramki. Świetne podanie z środka pola do boku, wrzutka w pole karne i strzał głową zupełnie niekrytego Michała Dębskiego dały rywalom prowadzenie. Po stracie bramki „fioletowi” rzucili się do odrabiania strat. Szynka trafił nawet do siatki, ale był na spalonym.

Zemściło się to już po kwadransie. Po długim podaniu w pole karne Łukasz Pintera faulował jednego z rywali, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Damian Ciesielski.

Pomimo drugiego ciosu PTC nie zamierzało się poddać. Kapitalnych okazji nie wykorzystali jednak kolejno: Madajczyk, Madejski i Sikorski, choć po strzale z 13 metrów tego ostatniego bramkarz wybił piłkę dosłownie końcami palców. Drugi raz do siatki trafił także Szynka, ale… znów był na spalonym.

Rywale przeczekali ataki PTC i w samej końcówce dwukrotnie dobili pabianiczan. Najpierw tuż przed „szasnastką” faulował Sikorski, a kapitalnym strzałem z rzutu wolnego w samo okienko popisał się znany z gry m.in. w Górniku Łęczyca – Tomasz Czajkowski. Chwilę później po rzucie rożnym przy całkowicie biernej postawie obrońców Kamil Sobczak z bliska wpakował piłkę do siatki i do przerwy mieliśmy 0:4.

Tuż po wznowieniu gry po raz trzeci tego dnia do siatki trafili pabianiczanie, tym razem głową po rzucie wolnym Bartosz Znojek, po raz trzeci jednak ze spalonego. Rywale jednak nie zamierzali poprzestać na 4:0.

Długie podanie z głębi pola minęło obronę PTC, a Adrian Kujawa nie zmarnował sytuacji jeden na jeden i zdobył piątego gola dla Orła. Po tej bramce PTC już niemal całkowicie odpuściło jakiekolwiek ataki, a rywale zdobyli jeszcze trzy bramki, co można by już uznać za kopanie leżącego. Najpierw w 63. min po raz drugi z rzutu karnego Znojka pokonał Ciesielski, a na około kwadrans przed końcem kolejne dwie bramki dołożyli Garbacz i Bonikowski.

Kiedy zanosiło się na to, że PTC wyjedzie z Parzęczewa z zerem strzelonych bramek i ośmioma straconymi, w ostatniej minucie gry pabianiczanie zanotowali trafienie honorowe. Debiutujący Krystian Żukowski dograł do Szynki, a „Pepe” pokonał bramkarza rywali, tym razem wreszcie prawidłowo.

PTC: R. Znojek (70. min, Wilczyński) - Pintera, Sikorski, Kaźmierczak, Madejski – M. Przybylski (75. min, Żukowski), B. Znojek, Bartyzel, Madajczyk, Felczak (65. min, Zieliński) – Szynka.