ad

W pierwszej połowie meczu kontrolnego karty na boisku rozdawała kapryśna aura. Opady deszczu, gradu i podmuchy porywistego wiatru nie ułatwiały futbolistom sprawy. Mimo tego, podopieczni Jacka Włodarczewskiego przeprowadzili kilka ładnych akcji, dwukrotnie znajdując drogę do bramki rywala. Najpierw gola zdobył Adrian Usiak, a potem Krzysztof Rudzki. Prowadzenie 2:0 z wyżej notowanym rywalem nie satysfakcjonowało trenera.

- Możemy grać lepiej – twierdzi na każdym kroku Włodarczewski. – Dlatego oceniam, że wynik był lepszy niż gra.

W przerwie szkoleniowiec „zielonych” przeprowadził siedem zmian. Na murawie zameldowali się rutynowani Bartłomiej Janasiak i Michał Kacprzyk oraz cały zastęp juniorów. Ale pierwsi bramkę zdobyli bełchatowianie. Ostatnie słowo należało do Włókniarza. Wynik, po ładnej zespołowej akcji, ustalił Usiak.

Pabianiczanie mieli szanse na kolejne bramki, jednak w kilku sytuacjach zabrakło im zimnej krwi.

- Jesteśmy na ostatniej prostej w przygotowaniach do rundy wiosennej A Klasy, która rusza 5 kwietnia. Chłopcy solidnie popracowali w okresie przygotowawczym, teraz nie pracujemy już nad siłą, więcej bawimy się piłką – przyznaje trener. – Dziś nie grało trzech zawodników: Artur Kulik, Patryk Sumera i Dawid Złowodzki. Przewija się też temat Sebastiana Wiśniewskiego do niedawna grającego w Rakowie Częstochowa, lecz dla tego chłopca występy w A Klasie to niebywała degradacja.

Zatem ze słów trenera Włodarczewskiego wynika, że wiosną nie dołączy do drużyny żaden nowy zawodnik. Kadra Włókniarza jest już zamknięta. Teraz pozostaje jedynie szlifowanie formy. Kolejny sparing w najbliższy weekend „Zieloni” rozegrają z GLKS-em Dłutów.

 

Włókniarz Pabianice – Zjednoczeni Bełchatów 3:1 (2:0)

Gole dla Włókniarza: Usiak 2, Rudzki.

Włókniarz: Rzeźniczak – Rutkowski, Seliwiorstow, Piotrowski – Stępiński, Rudzki, Klimek, Urbaniak, Olszewski – Usiak, Madaj. Na zmiany: Pabich – Mendak, Otomański, Bednarkiewicz, Zych, Janasiak, Kacprzyk.