PTC Pabianice – LKS Gałkówek 1:2 (1:1)

Bramki: 1:0 – Piotr Szynka 11. min, 1:1 – Rafał Lewandowski 30. min, 1:2 – Rafał Lewandowski 64. min

Spotkanie rozpoczęło się kapitalnie dla „fioletowych”. Już w 11. min po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Piotra Szynki celnym uderzeniem głową popisał się Łukasz Madajczyk i mieliśmy 1:0. Kwadrans później w dogodnej sytuacji Szynka za długo zwlekał z oddaniem strzału i obrońcy rywala odebrali mu piłkę.

Po pół godzinie gry dośrodkowanie z rzutu wolnego piłkarzy z Gałkówka celnym uderzeniem głową w samo okienko bramki przy biernej postawie defensywy PTC na bramkę zamienił Rafał Lewandowski. Warto nadmienić, iż wszystko zaczęło się od bezsensownego faulu Janicy, który ponadto zobaczył żółtą kartkę.

 Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W 34. min nie po raz pierwszy już „zagotował się” Madajczyk, niepotrzebnie faulując rywala, za co obejrzał żółtą kartkę. Jak się okazało, było to dopiero preludium. Zaledwie sto dwadzieścia sekund później pomocnik PTC dał upust swojej frustracji, brutalnie „wjeżdżając” od tyłu w nogi rywala, za co natychmiast otrzymał czerwoną kartkę. Nienajlepsza sytuacja PTC w tym momencie skomplikowała się podwójnie.

 Walczący o ligowy byt rywale zwietrzyli szansę na utarcie nosa będącym w czołówce pabianiczanom. W 39. min kapitalnym uderzeniem popisał się Przemysław Nowiński, ale jeszcze lepszą paradą wykazał się Radomir Znojek, który sparował na rzut rożny zmierzającą w samo okienko piłkę. W ostatniej minucie pierwszej połowy obok słupka z powietrza uderzał natomiast Konrad Stefańczyk.

Po wznowieniu gry z dystansu uderzał Damian Estemberg, ale Znojek był na posterunku. W 49. min sam na sam z Michałem Majosem wybiegał Rafał Cukierski, ale sędzia odgwizdał spalonego, bardzo wątpliwego zresztą. Pięć minut później po dośrodkowaniu z rogu Szynki minimalnie głową chybił Cukierski.

Z minuty na minutę rywale coraz bardziej wierzyli, iż można z Pabianic wywieźć trzy punkty i chociaż są ligowym outsiderem, to wcale nie mieli zamiaru bronić remisu. Wręcz przeciwnie, pouczali swojego trenera, który nakazał opóźniać grę, że przecież nie prowadzą. W PTC wyraźnie brakowało pomysłu na grę. Grający w dziesiątkę pabianiczanie stosowali się do taktyki trenera „graj na Cukra” (Rafała Cukierskiego – przyp red.), ale niewiele z tego wynikało.

W 63. min w polu karnym zagubił się z kolei Szynka. Minutę później po zagraniu z głębi pola sam na sam ze Znojkiem wybiegł Jakub Aleksandrowicz, ale bramkarz PTC dobrze skrócił kąt i obronił strzał.

Chwilę później spełnił się sen piłkarzy z Gałkówka. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego drugim celnym trafieniem głową tego dnia popisał się Rafał Lewandowski i sensacja stała się faktem.

„Fioletowi” dążyli chociaż do remisu. Najlepszą okazję zmarnował w 70. min debiutujący w seniorach Paweł Hetmanek, który wygarnął piłkę bramkarzowi, ale zamiast wyłożyć ją partnerom, próbował skierować ją do siatki z zerowego kąta.

Rywale z kolei czyhali na kontrę, która załatwiłaby kwestię zwycięstwa definitywnie. W 75. min Łukasz Cienkusz minął w sytuacji sam na sam Znojka, ale za daleko wypuścił sobie piłkę.

Trzy minuty później niecelnie z dystansu uderzał Kling. W 82. min Znojek dobrze obronił strzał z ostrego kąta Estemberga. Wynik nie uległ już zmianie i tym samym „fioletowi” po zwycięstwie na inaugurację wiosny i trzech remisach z rzędu doznali pierwszej porażki w rundzie.

Warto dodać, iż w tym spotkaniu trener nie mógł skorzystać z pięciu zawodników (Wilczyński, Świercz, Kaźmierczak, Bomba, Komorowski). Mimo wszystko z takimi rywalami PTC powinno wygrywać.

PTC: ZnojekDrewniak, Raźniewski, Bartyzel, PinteraMadajczyk, Bargiel, Szynka, Cukierski (87. min, Świderski) – Felczak (68. min, Hetmanek), Janica (59. min, Kling).

Żółte kartki: Janica, Madajczyk, Szynka.

Czerwona kartka: Madajczyk (36. min).

Widzów: 40.

 Po tej porażce szanse awansu są już w zasadzie tylko matematyczne. PTC wciąż zajmuje 4. miejsce w tabeli, ale do liderującego Górnika Łęczyca traci już 11 punktów. W niedzielę o godz. 17.00 PTC zagra w Głownie z 12. Stalą.