Wydawało się, że po wygraniu derbów z Włókniarzem Konstantynów Pabiks zacznie grać coraz lepiej i powoli piąć się w górę tabeli. Niestety, nastąpił zimny prysznic w postaci porażki z MKS-em Wieluń 25:31. Nie chodzi o samą porażkę, ale przede wszystkim o styl.

Wielunianie od początku spotkania kryli indywidualnie naszego najlepszego strzelca Bartosza Gościłowicza, ale to my lepiej weszliśmy w to spotkanie i w 7. min prowadziliśmy 4:2. Rywale po bramkach Marcina Gałata i Michała Bernasia doprowadzili do remisu (10. min 4:4). Pabianiczanie znów odskoczyli na dwie bramki w 19. minucie (7:5), ale to już było ostatnie prowadzenie naszych w tym meczu. Gdy w 25. min na ławkę kar powędrował Jakub Walocha, straciliśmy kolejno cztery bramki i rywale w 22. minucie prowadzili 9:7. Ostatecznie pierwszą połowę przegraliśmy 10:12. W tym okresie gry mogliśmy liczyć tylko na Trojanowskiego i Przemysława Borsuka, a reszta zawodników raziła skutecznością i oddawaniem rzutów na bramkę z nieprzygotowanych pozycji.

Początek drugiej połowy praktycznie ustawił już cały mecz. Goście rzucili nam sześć bramek, tracąc tylko jedną i w 39. min prowadzili 18:11. Momentami graliśmy zrywami, ale mogliśmy się zbliżyć co najwyżej na nie więcej niż trzy bramki (53. min 21:24). Trener Stawicki raz za razem dokonywał zmian, ale na nic to się zdało. Brakowało w tym meczu ducha i woli walki. Większość zawodników przeszła obok tego meczu. Ostatecznie po słabym spotkaniu przegraliśmy 26:31. Teraz nastąpi dwutygodniowa przerwa i miejmy nadzieję, że wpłynie na poprawę naszego stylu gry.

Pabiks: Kacper Łuczyński, Tomasz Wężyk, Marcin Grzanka Bartosz Gościłowicz 7, Marcin Trojanowski 6, Przemysław Borsuk 5, Radosław Matyjasik 2, Michał Kaflak 2, Damian Pieczyński 1,  Grzegorz Gozdalski 1, Kamil Stegliński 1, Łukasz Pielesiak,  Jakub Walocha, Daniel Zajączkowski, Bartłomiej Kiełbasiński, Kamil Strzelec.