Pabiks latem kuchennymi drzwiami dostał się do II ligi. Działacze maksymalnie wykorzystali nadarzającą się okazję, sprowadzając do Pabianic aż dziewięciu nowych zawodników. Był to niesamowity zastrzyk mocy – poziom wyżej drużyna znad Dobrzynki zaczęła rozdawać karty w lidze.

Pabianiczanie z dorobkiem 18 punktów plasują się za Jurandem Ciechanów (22 pkt.) i AZS UMCS Lublin (21 pkt.). To właśnie z tymi dwoma zespołami i Trójką Ostrołęka Pabiks przegrał swoje mecze. Pozostałych sześć zakończyło się zwycięstwem. Nasza drużyna rzuciła 251, a straciła 232 gole.

Jeśli chodzi o smaczki – było ich kilka. Choćby takie, że na boisko w barwach Pabiksu wybiegali: prezes – Bartosz Gościłowicz i trener – Sebastian Rajchert. Ten ostatni zresztą miał wielki wpływ na zwycięstwo w ostatnim meczu z AZS AWF Warszawa. Poza tym w jednym zespole grali ojciec i syn – Marcin (były prezes klubu) i Wiktor Zajkiewiczowie.

Bramki rzucali: 43- Witczak, 33- Skowroński, 31 – Sztajnert, 29 – Bilichowski, 25 – Pietrzykowski, 24 – Nowicki, 20 – Walocha, 17 – Gościłowicz, 9 – Włodarczewski, 4 – Pluciński, Stężała, 3 – Rajchert, Strzelec, 2 – K. Świątek, 1 – Domagalski, Kempiński, D. Świątek, W. Zajkiewicz.

Bramkarze: Banasiak, Bomberski, Grzanka, M. Zajkiewicz.