ad

W naszym zespole pojawili się dwaj nowi gracze – bramkarz Maciej Zawadzki i rozgrywający Patryk Laskowski. Mieli dać ekipie Sebastiana Rajcherta pozytywny impuls.

- Pojechaliśmy tylko z jednym bramkarzem, bo Marcin Grzanka leczy kolano, Patryka Banasiaka położyła grypa, a Damiana Bomberskiego zatrzymują sprawy osobiste – mówi Stefan Grzanka, kierownik Pabiksu. - Coś drgnęło w naszej drużynie, choć wynik wskazuje na coś innego.

Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 2:0 i 6:2 (w 6. minucie), a nasi znów nie wykorzystali karnego (Konrad Witczak). Choć Konrad zdobył dwa gole z rzędu (6:4), to lider pieczołowicie pilnował, by pabianiczanie nie złapali z nim kontaktu. Pabiks zniwelował straty do dwóch goli w 10. minucie (7:5 po golu grającego trenera Sebastiana Rajcherta) i 29. minucie (16:14 po trafieniu Dawida Bilichowskiego).

W drugiej połowie gospodarze nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. W 45. minucie było już 26:19. Karnego nie rzucił Adrian Nowicki, a miejscowi dorzucili jeszcze wa gole. W końcówce dorobek bramkowy poprawili sobie Bilichowski, Rajchert i Igor Sztajnert, ale nasi i tak wrócili do domu na tarczy. To czwarta porażka pabianiczan w tym roku, przegraliśmy już z ostatnim (TS Siemiatycze) i przedostatnim (Włókniarz Konstantynów) zespołem w tabeli.

Jurand Ciechanów – Pabiks 33:27 (17:14)

Pabiks: Zawadzki – Bilichowski 9, Sztajnert 5, Rajchert 4, Witczak 4, Nowicki 3, Skowroński 2, Pietrzykowski, Domagalski, Strzelec, Pluciński, Stężała, Laskowski.