Mecz rozpoczął się od prowadzenia studentów z Warszawy i ciągłym gonieniu wyniku przez Pabiks. Gdy naszym udało się wyrównać, przyjezdni niemal natychmiast znajdowali drogę do naszej bramki. W 11. minucie przegrywaliśmy 5:7 i wtedy nastąpił zryw gospodarzy. Trzy bramki z rzędu (gole Konrada Witczaka przedzielone trafieniem Jakuba Walochy) dały nam prowadzenie 8:7. W 16. minucie po bramce Kacpra Włodarczewskiego znów prowadziliśmy 10:9. A potem znów do głosu doszli rywale i to oni schodzili na przerwę z przewagą jednej bramki.

Po zmianie stron na prowadzenie wyszliśmy w 36. minucie, gdy na 19:18 trafił Hubert Stężała. Potem w grze gospodarzy zdarzył się przestój, co wykorzystali goście i Pabiks przegrywał 20:24. W ostatnim kwadransie nasi ruszyli w pościg za warszawianami. W 50. minucie po rzucie Igora Sztajnerta było 24:25. Dwie minuty później Łukasz Pietrzykowski wyrównał na 26:26. Goście ciągle jednak uciekali Pabiksowi na jedną bramkę. Na minutę przed końcem było 28:29. I wtedy do gry wkroczył grający trener Pabiksu, Sebastian Rajchert. Jego rzut dał wyrównanie na 29:29. W decydującym momencie faulowany został rzucający trener. Arbitrzy zarządzili rzut karny dla naszych. Żelaznymi nerwami popisał się Sztajnert i pabianiczanie zgarnęli komplet punktów.

Pabiks: Banasiak, Bomberski – Sztajnert 7, Walocha 6, Bilichowski 4, Pietrzykowski 3, Rajchert 2, Nowicki 2, Witczak 2, Gościłowicz 2, Włodarczewski 1, Stężała 1, Strzelec, Pluciński, D. Świątek.