Dwa rzuty Damiana Skowrońskiego wystarczyły, byśmy prowadzili 2:0. W ciągu kolejnych dwóch minut przyjezdni wyrównali na 2:2. W 5. minucie Bartosz Gościłowicz skutecznie egzekwował rzut karny i było 3:2. Od tego momentu goście wzięli sprawy w swoje ręce i wyszli na prowadzenie (3:5), którego długo nie chcieli oddać – 7:9 w 16. minucie, 9:12 – w 24. minucie, 10:14 – w 27. Pabianiczanie w końcówce znaleźli sposób na golkipera gości. Do siatki trafili Gościłowicz i Konrad Witczak (obaj z karnych) oraz Igor Sztajnert.

Druga połowa to istna wojna nerwów. Pabiks rzucił się w pogoń za Jurandem. W 39. minucie było 18:20. Wtedy zanotowaliśmy serię trzech goli z rzędu (Adrian Nowicki, Witczak i Łukasz Pietrzykowski), dzięki czemu wyszliśmy na prowadzenie 21:20. W 49. minucie Jurand znów wyszedł na prowadzenie trzema bramkami (23:26). Jednak nasi to specjaliści od odrabiania strat. W 56. minucie Skowroński i Witczak doprowadzili do remisu 28:28, a potem dzięki bramkom Sztajnerta i Witczaka (karny) prowadzili 30:29. Nie udało im się w ostatniej minucie powstrzymać rywala i był remis 30:30, który oznaczał karne.

W serii karnych trafili: Witczak, Sztajnert, Walocha i Skowroński. Spudłowali Gościłowicz i Witczak, który rzucał drugi raz. Goście pomylili się tylko raz i to oni wywieźli z Pabianic punkty.

Pabiks Pabianice – Jurand Ciechanów 30:30 (13:15), karne: 4:5

Pabiks: Banasiak, Bomberski – Witczak 9, Skowroński 7, Pietrzykowski 5, Nowicki 4, Gościłowicz 3, Strzelec 1, Sztajnert 1, Walocha, Stężała, Bilichowski, Świątek.