Lech Kaczyński podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim z okazji święta 3 Maja wręczył nominacje generalskie oraz ordery zasłużonym żołnierzom kombatantom, działaczom opozycji niepodległościowej, a także dowódcom Wojska Polskiego. Jednym z nich był Arkuszyński.
- Jest to kandydat do tytułu Honorowy Obywatel Pabianic. Z takich ludzi powinniśmy być dumni - mówi jeden z pabianickich historyków.


63 lata temu grupka AK-owców pod dowództwem por. Aleksnadra Arkuszyńskiego odbiła z więzienia UB w Pabianicach swoich kolegów. Akcja trwała 15 minut. Nie padł ani jeden strzał, nikt nie zginął nie został ranny
– Wojskowi, z którymi rozmawiałam, twierdzili, że taka akcja nie mogła się udać – mówiła historyk Alicja Dopart, na spotkaniu Klubu Historycznego im. Grota w sali przy ul. Kilińskiego 8.
Dlaczego? Bo ulica Wandy Wasilewskiej, gdzie znajdował się pabianicki Urząd Bezpieczeństwa była naszpikowana wojskiem i milicją. W budynku dzisiejszej prokuratury stacjonowało NKWD, przy ul. Grobelnej była milicja. A jednak… Maj tego dokonał.
– To był mój obowiązek, nie ma mnie za co czcić – oświadczył pułkownik Arkuszyński.
Skromny i sędziwy wiekiem - 27 lutego ukończył 90 lat – pułkownik nadal cieszy się świetną pamięcią.
Przyjął pseudonim Maj, od imion świętych: Marii i Józefa. Sam mówił, że były dla niego tarczą, wiarą i nadzieją. Ochraniali go przez całą wojnę. Chronili, gdy w czerwcu 1945 roku dowodził brawurowa akcją odbicia 12 żołnierzy AK więzionych przez pabianickie UB.
10 czerwca po południu, gdy naczelnik pabianickiego UB kpt. Wacław Baśko skończył pracę i opuścił budynek, przed gmach zajechały dwa samochody, ciężarówka i terenowy łazik. Z aut wyskoczyli przebrani za żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego żołnierze Armii Krajowej.
– Mieli na sobie specjalnie uszyte mundury – opowiada pani Alicja. – Jeden ubrany był w mundur kapitana Armii Czerwonej.
Przywieźli więźnia.
– To też był żołnierz AK – mówi historyk. – Jego twarz i ubranie spryskano krwią koguta, by wyglądał wiarygodnie.
Żołnierze wciągnęli więźnia do budynku i … rozbroili strażników. Zamknęli ich i otworzyli cele, w których siedzieli akowcy.
– Ci z początku nie chcieli wyjść, bali się, że zostaną rozstrzelani – opowiada Dopart. – W końcu udało się ich przekonać by wyszli. Załadowano ich na ciężarówkę i wywieziono z Pabianic w okolice Łasku. Tam się ukrywali.
10 lat temu w ścianę budynku przy ul. Gdańskiej 6 wmurowano tablicę upamiętniająca akcję pułkownika Arkuszewskiego i jego żołnierzy.
– Pukownika Arkuszewskiego uhonorowały łask i Gdańsk. Myślę, że powinny to zrobić także Pabianice przyznając tytuł Honorowego Obywatela Pabianic – zaapelowała Alicja Dopart.

Pułkownik Aleksander Arkuszyński ps. Maj urodził się w Dąbrowie. W kampanii wrześniowej walczył w 18 pułku piechoty jako podchorąży. W styczniu 1940 roku w szeregach Związku Walki Zbrojnej, jako komendant placówki w gminie Radonia prowadził działalność sabotażowo-dywersyjną. Od lipca 1943 r. w oddziałach partyzanckich, najpierw jako zastępca dowódcy pierwszego w Okręgu Łódź oddziału „Trojan-Wicher”, a następnie jako samodzielny dowódca oddziału „Grom”. W grudniu 1943 r. awansował do stopnia podporucznika i został odznaczony Krzyżem Walecznych. Był to pierwszy awans i pierwsze odznaczenie nadane w Kedywie Okręgu Łódź. W lipcu 1944 r. w ramach operacji Burza dowodzony przez niego oddział wszedł jako pluton w skład 25 pp AK. Podporucznik Maj przebył cały szlak bojowy tego pułku, który przez 4 miesiące walczył na zapleczu frontu wschodniego wykazując niezwykłą bojowość i odwagę. Maj po raz drugi odznaczony został Krzyżem Walecznych i otrzymał awans na stopień porucznika. Po wkroczeniu wojsk sowieckich zmuszony jest do ukrywania się. Wchodzi w szeregi Ruchu Oporu AK, dowodząc nowoutworzonym oddziałem Zryw.
W czerwcu 1945 roku dokonał brawurowej akcji na więzienie UB w Pabianicach, uwalniając aresztowanych AK-owców. We wrześniu tego roku w wyniku decyzji dowództwa ujawnił się w Łodzi z liczną grupą żółnierzy AK. Rozpoczął studia i założył rodzinę. W 1949 roku został aresztowany. Po blisko trzyletnim okrutnym śledztwie i procesie został ostatecznie uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w Łodzi. Ukończył studia na PŁ (jest inżynierem chemii spożywczej). Współorganizator Światowego Związku Żołnierzy AK w Okręgu Łódź i prezes honorowy środowiska 25pp AK oraz członek zarządu KWP i ZWP Okresu Stalinowskiego. Odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych (dwukrotnie).