Nie umknęło to uwadze strażników miejskich. O pojeździe łamiącym przepisy poinformowali patrole policji, będące na służbie w terenie.

Chwilę później miejski monitoring przyłapał 34-latka na ul. Zamkowej. Kierowca jeździł w kółko po skrzyżowaniu, po czym skręcił w ul. Kilińskiego i zaczął uciekać na widok radiowozu.

Policjanci próbowali zatrzymać mercedesa. Udało się im to w okolicy Orlej.

Co ustaliła policja?

Mieszkańcowi Pabianic nazbierało się kilka wykroczeń.

- Mężczyzna zostanie rozliczony za korzystanie z drogi niezgodnie z przeznaczeniem. Mimo sygnałów dźwiękowych i świetlnych nie zatrzymał się do kontroli. Ponadto nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów - wymienia podkomisarz Ilona Sidorko, rzeczniczka pabianickiej komendy policji.

To nie wszystko. Mercedes, którym jechał, nie miał ważnych badań technicznych. Kierowca zostanie też ukarany za brak zapiętych pasów podczas jazdy. 

- Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi do 5 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia podkomisarz.

Policjanci sprawdzili stan trzeźwości pirata drogowego.

- W momencie zatrzymania był trzeźwy - dodaje rzeczniczka.