Alarm był tuż przed południem. Na miejsce pojechali nie tylko strażacy z PSP. Najbliżej mieli ci z Woli Zaradzyńskiej. Ruszyli dwoma zastępami. Po dojeździe na miejsce okazało się, że drewniana konstrukcja komórki stała w ogniu. Na miejscu byli również strażacy z OSP Pabianice. Działania trwały 40 minut.