Wichury nad Pabianicami, czyli połamane drzewa, zerwana papa z dachów, zwisające niebezpiecznie konary, zerwane linie energetyczne.
 
- Wezwania zaczęły się w piątek o 11.40 i trwają do dziś. Wiele osób wstało rano i dopiero teraz zauważyło zwisające niebezpiecznie konary – mówił dyżurny o godz. 10.00. 
 
W piątek były 82 zgłoszenia. W sobotę strażacy jeszcze mieli 9 zgłoszeń związanych z wichurą, która nad Pabianicami szalała w piątek.