Strażaków wezwał na Gdańską 7 o 12.25 jeden z pracowników MCPS. Powód? Petentka zamknęła się w łazience i nie było z nią kontaktu.

- Osoba zgłaszająca podejrzewała, że kobieta mogła utracić przytomność lub umrzeć - mówi ogn. Szymon Giza z PSP w Pabianicach.

Jak się okazało po przyjeździe służb, wyważenie drzwi nie było konieczne. Otworzył je jeden z pracowników. Kobieta była przytomna, był z nią kontakt. Zasłabła.

- Na miejscu był lekarz - mówi Giza. - Nie stwierdził potrzeby hospitalizacji.