Powodem był pogróżki. Około godziny 9.00 na ul. Pułaskiego (gdzie znajduje się II LO) przyjechały cztery zastępy strażaków i policja. Co się stało?

Na adres mailowy szkoły dotarła wiadomość, że pod instalację gazową podłożono ładunek wybuchowy, który ją rozszczelni. „Zamachowiec” groził też użyciem gazu bojowego – sarinu. Aby temu zapobiec, zażądał 5 kilogramów złota, które miałoby czekać na niego w śmietniku koło szkoły.

Informacje brzmiały bardzo poważnie, jednak żartowniś najwidoczniej nie wiedział, że w budynku szkoły nie ma instalacji gazowej… Mimo to strażacy wraz policją sprawdzili jej teren.

- Nie stwierdziliśmy żadnych niepokojących znaków – poinformował mł.kpt. Szymon Giza z pabianickiej straży pożarnej.

Nie było też konieczności ewakuowania osób przebywających w budynku.

Podobne zgłoszenie dotarło przed południem do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w sprawie I LO.

- Tam również alarm okazał się fałszywy - dodaje strażak.