Za napad i obrabowanie stacji benzynowej Orlenu 22-letni Michał Z. i 26-letni Marcin G. odpowiedzą przed Sądem Okręgowym. Wpłynął tam akt oskarżenia.
Jeden z oskarżonych był pracownikiem stacji paliw przy ul. Partyzanckiej, na którą napadł zamaskowany bandyta (kolega). Policjanci zebrali dowody, że drugi oskarżony był wspólnikiem przestępcy. Obaj mieszkają w Mogilnie Dużym pod Pabianicami.
Kolega pracujący na stacji przekazał wspólnikowi wiele ważnych informacji – m.in. o zabezpieczeniach oraz sejfie z pieniędzmi.
Napadu na stację benzynową dokonali 19 maja zeszłego roku, wczesnym rankiem. Zamaskowany mężczyzna zaatakował najpierw pracownika stojącego przy regałach. Uderzył go w głowę. Potem wyjął nóż i sterroryzował pracownicę, żądając wydania utargu z sejfu. Kobieta dała mu pieniądze. Bandyta uciekł, rabując około 49.000 zł.
Kilka minut później grupa operacyjno-dochodzeniowa policji zebrała ślady przestępcy. Pozwoliły one ustalić, kim jest sprawca zuchwałego napadu. Przesłuchano świadków. Pod obserwację trafili pracownicy stacji.
28 czerwca policjanci zatrzymali pierwszego podejrzanego. Nazajutrz miał być przesłuchiwany jego wspólnik. Ale nie przyszedł. Powód? Nocą miał wypadek samochodowy - rozbił auto marki BMW na słupie przy ul. Łaskiej. Pędził tam z prędkością 150 km na godzinę. Był pijany. Nie odniósł poważnych obrażeń.
Bandyci przehulali cały łup.