4 ławki ustawił Stanisław Wołosz przy Lasku Miejskim - na przedłużeniu ulicy Bugaj do Rydzyńskiej.

Najpierw jedną ktoś próbował ukraść. Potem wyrzucony pet spowodował mały pożar - spłonęły ze 3 metry kw. trawy. Wciąż było nudno, więc przenieśli dwie ławki do lasku - bliżej Lewityna. Stanęły po sąsiedzku - większą ekipą można było pić w nocy.

Było im mało. Naśmieci przy pierwszej ławce: butelki po alkoholu, papierki po chipsach, opakowania po papierosach. Zazwyczaj wrzucają to do rowu, a dokładniej - do maleńkiego strumyka za ławką. Ta maleńka rzeczka wybija spod ziemi kilkanaście metrów dalej w lasku, na skraju pola za lasem.

Teraz do tego rowu wrzucili ławkę.