ad

Pielgrzymka, która wraca dziś przez Pabianice z Jasnej Góry do Łodzi, przed południem zatrzymała się na placu przed kościołem św. Mateusza. Tam stanęły wielkie kotły z zupą.

- Dzisiaj mamy barszcz ukraiński – mówi pani Ania, kucharka. - Codziennie mamy inną zupę.
W drodze do Częstochowy dziennie z pielgrzymowej „kuchni” wychodziło ok. 400 porcji zupy. Dziś wydano ich zaledwie około stu.
- Kończą nam się zapasy, ale do domu już niedaleko – mówi pani Ania.
Co jeszcze wchodzi w skład pątniczego menu ?
- Mamy słodkie bułki, ciastka francuskie, pączki – wylicza jedna z wiernych. - Do picia jest herbata i mięta.
Obok straganu ze słodkościami przed kościołem Mateusza stanął też stolik z chłodnymi napojami. Pielgrzymi mogą się pokrzepić m.in. napojami energetycznymi.