Najwięcej rejestruje się firm zajmujących się handlem. Powstają sklepy internetowe, firmy budowlane i informatyczne. W połowie grudnia tego roku pabianiczanie mieli 5.095 firm, które są zarejestrowane w Pabianicach lub w innych miastach Polski. To najnowsze dane z Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej.

Na koniec grudnia 2011 roku było u nas 5.315 firm, a na początku 2013 - zaledwie 3.813.

- Na dziś mamy 437 firm wykreślonych w tym roku z rejestru, 455 wznowiło działalność, a 641 ją zawiesiło – wylicza Małgorzata Koziarkiewicz, kierownik Referatu Działalności Gospodarczej w Urzędzie Miejskim.

 Pabianiczanie legalizują nawet udzielanie korepetycji. Dlatego małe i duże biznesy pojawiają się wszędzie. Przy ulicy Zamkowej zarejestrowanych jest 178 firm, a przy Partyzanckiej - 105. Przy Warszawskiej działa 147, a przy Łaskiej - 178. Rzgowska ma tylko 53 przedsiębiorców.

Stagnacja w „procentach”

     O dziwo, amatorów prowadzenia sklepów z alkoholem nie przybywa. Mamy ich w mieście 153. Lokali gastronomicznych, w których wypijemy piwo lub drinka, jest 79.

- To ciekawe, ale dokładnie rok temu była ta sama liczba sklepów i lokali – mówi Marcin Pluta, pracownik Wydziału Urzędu Miejskiego. - Limit w naszym mieście to 250. Nie mamy szans, żeby go przekroczyć.

     Bardzo często się zdarza, zwłaszcza w sklepach monopolowych, że w tym samym miejscu sklep działa od wielu lat. Tylko właściciele się zmieniają. Podobnie jest z barami.

 

Kasa z podatków od firm płynie szeroką rzeką

  Podatek CIT to pieniądze, które płacą firmy. Wpływa z Urzędu Skarbowego na konto miasta.

    - Na jego podstawie łatwo ocenić, czy mamy dobry rok w biznesie czy słaby – wyjaśnia prezydent Grzegorz Mackiewicz. - Z tego co już wpłynęło, spodziewam się około 6 milionów złotych z CIT w budżecie miasta.

  W 2013 roku z CIT mieliśmy około 3.157.738 zł. Podobnie było rok wcześniej. Najlepszy był rok 2011 – wtedy do budżetu wpłynęło ponad pięć milionów. A jak będzie w tym roku? Na koniec września było 4.845.134 zł i 47 gr.

 

Największy pracodawca w mieście

  Dofinansowanie na założenie firmy w ciągu minionego roku z Powiatowego Urzędu Pracy dostało 131 pabianiczan.

  - Na aktywizację osób bezrobotnych w tym roku przeznaczyliśmy 15.579.500 zł – wylicza Danuta Skwirowska, dyrektorka PUP. - Największym zainteresowaniem cieszyły się bony stażowe, które zostały przyznane 103 osobom.

    Aż 1.027 osób w ciągu 11 miesięcy tego roku miało staż, w tym 192 kontynuowały staż z poprzedniego roku. 83 osoby bezrobotne poszły na szkolenie, a 357 skierowano do prac użytecznych. 184 osoby podjęły pracę w ramach robót publicznych, 26 rozpoczęło prace interwencyjne. Pracodawcy utworzyli miejsca pracy, na których pracuje 126 osób.

  Na koniec listopada w Powiatowym Urzędzie Pracy 846 osób posiadało prawo do zasiłku. To 13,7 proc. zarejestrowanych. W ciągu ostatnich 7 lat dzięki naszemu Urzędowi Pracy aż 1.949 osób zdobyło pracę. 1.615 wzięło dotacje na uruchomienie własnej firmy. Kolejne 1.070 stanowisk utworzyli pracodawcy, którzy dostali na to pieniądze – w sumie 18,5 mln zł.

    - Ogólnie licząc, w ciągu tych 7 lat aż 21.352 osoby skorzystały z formy pomocy przy zatrudnieniu. Poszło na to w sumie 115 mln zł – wylicza Skwirowska.

    Przez ten czas w PUP mieliśmy cztery projekty sprzyjające powstawaniu miejsc pracy. W 2009 roku ruszył projekt „Pracuję dla siebie”, na którym skorzystało 40 osób. Od 2010 roku przez dwa lata działał projekt „Tygrysy biznesu”. Do niego weszło 30 osób. Do projektu „Młodzi niezależni” załapały się 42 osoby. W tym roku ruszyły „Rekiny biznesu”. Wzięły w nim udział 22 osoby, a 15 skorzystało z dotacji na podjęcie działalności gospodarczej. W sumie w czterech projektach wzięły udział 134 osoby, a 80 otworzyło własne firmy.

  - Dziś mamy też możliwości finansować kursy, studia podyplomowe i egzaminy – zachęca pani dyrektor. - Z Krajowego Funduszu Szkoleniowego korzystać mogą pracodawcy i podnosić swoje kwalifikacje, kończyć studia podyplomowe. Dotyczy to pracodawców w wieku 45 lat i więcej.

  Na taką pomoc Urząd Pracy ma 87.000 zł. Do tej pory skorzystało z niej 28 pracodawców, doszkalając się na kursach i studiach podyplomowych.

 

Rzemiosło ma się dobrze

  Rok 2014 Cech Rzemiosł Różnych kończy ze 121 zrzeszonymi rzemieślnikami. Dwa lata temu zarejestrowanych było 106 firm.

  – Najwięcej jest zakładów fryzjerskich, firm budowlanych i  samochodowych – wylicza Dorota Pędziwiatr, dyrektor biura Cechu przy Starym Rynku 4.

  Dziś mamy w Cechu 40 zakładów fryzjerskich, 30 firm budowlanych, 25 samochodowych. Jest 6 piekarni, 3 cukiernie, 1 tapicer i 6 firm gastronomicznych.

 

Za unijne pieniądze

  Właściciele firm i osoby marzące o poprowadzeniu własnego biznesu od 2 lat korzystają z dotacji lub pożyczek. Idą po nie do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji przy ul. Warzywnej 3. Tutaj w bazie mają już 140 firm, które chcą skorzystać z takich pieniędzy.

     - Siedem osób miało pomysł na założenie działalności. My im pomogliśmy uzyskać pieniądze na start ich pomysłu. W sumie zdobyliśmy około 350.000 zł. Dotacje z kolei dostały 3 firmy na prawie 3 miliony złotych. Pożyczkę Jeremie przedsiębiorcy brali w wysokości od 50.000 zł do 500.000 zł – wylicza Krzysztof Rąkowski, kierownik Działu Rozwoju Marketingu i Funduszy Zewnętrznych w ZWiK. - Skorzystały też trzy samorządy. Dostały 100-procentowe dofinansowanie, w sumie 5 milionów złotych.

     Na co wydajemy te pieniądze? Na zakup nieruchomości, maszyn i urządzeń, a nawet samochodów. Sporo pieniędzy zdobyliśmy na szkolenia i podnoszenie kwalifikacji.