W niedzielę (30 sierpnia) około godziny 19.00 w naszym mieście zdrowo lunęło i zagrzmiało. Pierwsza burza była z silnym wiatrem, kolejna z gradem. Studzienki nie były w stanie przyjmować nadmiaru wody, więc na ulicach pojawiły się sporych rozmiarów rozlewiska. Na przykład ul. Moniuszki przechodzień widział, że woda przed jednym ze sklepów sięga ostatniego schodka. W niektórych dzielnicach przez chwilę nie było prądu - kilkanaście minut na Piaskach, chwilowe przerwy zgłaszali również mieszkańcy Chechła Pierwszego.

Strażacy odnotowali dwa zdarzenia związane z przejściem burzy.

Około godziny 20.00 zostali wezwani na ul. Piłsudskiego. W zgłoszeniu była mowa o tym, że nadmiar wody, który zebrał się na ulicy, wlewa się do budynku.

- Po przyjeździe okazało się, że budynek jest nienaruszony. Udrożniono studzienki kanalizacyjne i woda spłynęła – wyjaśnia Szymon Giza, oficer prasowy pabianickiej straży pożarnej.

Kolejne wezwanie pochodziło z Prusinowic (gm. Lutomiersk). Dyżurny odebrał zgłoszenie o 20.40. Tam woda wdarła się na posesję.

- Strażacy ususzyli teren, w tym garaż, za pomocą pompy szlamowej – dodaje strażak.

Zeszłotygodniowe załamanie pogody wyrządziło na terenie powiatu duzo szkód w bardzo krótkim czasie. Gwałtowna wichura i ulewa przeszła nad naszym regionem po południu 26 sierpnia. Trwała krótko, ale zdążyła wyrządzić sporo szkód. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Pozostawiła za sobą za to niezły bałagan, który strażacy sprzątali przez kilka kolejnych dni. Na teren naszego miasta wyjeżdżali 52 razy. Wiele pracy, bo aż 48 wezwań, było też w gminie Lutomiersk (w pozostałych gminach od kilku do kilkunastu zdarzeń).​

W środę (26 sierpnia) zanotowano 110 interwencji (w tym 4 alarmy fałszywe). Telefon dyżurnego dzwonił też 56 razy w czwartek (w tym 6 fałszywych), siedem w piątek i dwa w sobotę.

- Najczęściej dochodziło do zerwania gałęzi, które później blokowały przejazd na drogach. Zdarzało się też, ze konary spadały na linie energetyczne, telefoniczne i ogrodzenia. Często, złamane drzewa opierały się o budynki – poinformował mł. kpt. Szymon Giza, rzecznik prasowy pabianickiej straży pożarnej.

Ucierpiały także samochody. Złamane drzewa uszkodziły volkswagena, jeepa, citroena, renault. Łącznie straty oszacowano na blisko 13 tys. złotych.

Przeczytaj też: Działo się! Zerwane linie energetyczne, połamane drzewa.

Szalejący wiatr uszkodził lub zrywał także pokrycia dachowe. Odnotowano siedem zdarzeń tego typu. Największe straty wyrządził w Domu Pomocy Społecznej w Konstantynowie. Tam częściowo ( na ok. 84 m2) zerwał dach z budynku gospodarczego, wyrządzając straty na ok. 20 tys. złotych. W Antoniewie zniszczył 150 m kw. dachu budynku mieszkalnego. Straty oszacowano na ok. 15 tys. zł. W Lesieńcu ucierpiało około 108 m kw. z budynku inwentarskiego. Straty wyniosły około 6 tys. złotych.

Przy usuwaniu skutków wichury zaangażowanych było 1059 strażaków zawodowych oraz ochotników (232 zastępy).

Zobacz też: Nadal nie ma prądu i wody.