2 grudnia po południu w dostawczy samochód marki Iveco, jadący z Bychlewa w kierunku Pabianic, uderzył samochód osobowy marki Mitsubishi. Sprawca nie zatrzymał się. Próbował uciec.

Pokrzywdzony kierowca (mieszkaniec Bychlewa) zawrócił i postanowił gonić pirata drogowego.

Mitsubishi jechało węzykiem, co wskazywało, że kierowca jest nietrzeźwy. W pewnym momencie samochód zatrzymał się na poboczu. Kierowca dostawczaka wykorzystał sytuację, podbiegł do auta, zza kierownicy wyciągnął uciekiniera i rozłożył go na ziemi. Sprawca kolicji był tak pijany, że... usnął. Wezwano policję.

- Miał 2,5 promila alkoholu w organiźmie. Obudzili go dopiero interweniujący policjanci. 34-latek trafił do policyjnego aresztu. Ustalono, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania pojazdami, a samochód mitsubishi nie ma aktualnego badania technicznego i opłaconej składki OC - informuje rzecznik KPP, nadkomisarz Joanna Szczęsna.


Za prowadzenie pojazdu po pijanemu grozi kara 2 lat odsiadki.