W sierpniu 2011 r. prezydent Zbigniew Dychto mówił o budowaniu w naszym mieście parku linowego. Szybko jednak o tym zapomniano. Teraz do tematu wróciło SLD.
- Pomysł od razu nam się spodobał – mówi przewodniczący pabianickiego SLD Tomasz Jura. - Próbowaliśmy znaleźć jakieś rozwiązanie i prawdopodobnie się uda. Mamy firmę, która coś takiego może zbudować.
Firma ta jest właścicielem m.in. parku linowego w Arturówku w Łodzi. Chciałaby taką atrakcję zrobić u nas. Zamierza spotkać się z prezydentem Pabianic i omówić warunki inwestycji. Oczekuje, że miasto użyczy bezpłatnie terenu w parku Wolności.
- Do samej budowy parku linowego pabianicki ratusz nie musiałby dokładać nawet złotówki – dodaje Jura.
- Park Wolności powinien tętnić życiem – mówi Aleksandra Stasiak z pabianickiego SLD, radna miejska. - Małymi kroczkami zróbmy tak, aby pełnił w szerokim zakresie funkcję rekreacyjno–kulturalną.
Park linowy, który działa w Arturówku w Łodzi, cieszy się dużą popularnością. W zależności od długości trasy, chętni płacą za zabawę od 5 do 20 zł. W Pabianicach powstałby park o trzystopniowym poziomie trudności. Mogłyby się bawić tutaj zarówno dzieci, młodzież, jak i osoby dorosłe.
- Chcielibyśmy, aby ten park był trochę inny niż ten łódzki – mówi Piotr Rusin z firmy zarządzającej łódzkim parkiem. - Mamy pomysły na ciekawe rozwiązania.
Budowa kosztowałaby firmę kilkaset tysięcy zł. Park linowy spełniałby standardy bezpieczeństwa.
- Każdy chętny do zabawy przechodzi krótkie szkolenie i musi założyć kask – dodaje Adam Woźniak z firmy budującej parki linowe.
Jeśli negocjacje firmy z prezydentem zakończą się pozytywnie, park linowy w Pabianicach może powstać już wiosną.