- Dewiant wkładał do macic bydła różne przedmioty, doprowadzając w ten sposób do ich zranienia - informuje Joanna Szczęsna z policji. -  Teraz odpowie za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.

11 września w godzinach rannych mieszkaniec Gorzewa wyprowadził na pastwisko krowy. Krasule do godzin popołudniowych miały paść się na łące. Gdy przed godziną 18.00 zauważył zniknięcie jednej z nich, o pomoc w odnalezieniu zwierzęcia poprosił rodzinę i sąsiadów. Po kilkunastu minutach poszukiwań sąsiedzi zauważyli przywiązaną do drzewa krowę i mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać.

Gorzewianie ruszyli w pogoń za uciekinierem. Gdy go ujęli, natychmiast powiadomili policję i weterynarza. Mężczyzna miał przy sobie wiaderko, a w nim sznur i plastikowe kręgle, które prawdopodobnie wkładał do macicy przywiązanej do drzewa krowy. Był to 43-letni mieszkaniec powiatu kutnowskiego.

Lekarz weterynarii po przeprowadzeniu badania stwierdził krwotok z dróg rodnych. Gdy na miejsce przybyli policjanci, w rozmowie z mieszkańcami ustalili, że prawdopodobnie ten sam mężczyzna w czerwcu okaleczył inną krowę, pasącą się na tym samym pastwisku. Wtedy umieścił w macicy zwierzęcia sól zawiniętą w materiał, która spowodowała poparzenia dróg rodnych. Mężczyzna przyznał się w obydwu przypadkach do znęcania się nad zwierzętami. W trakcie przesłuchania nie potrafił wyjaśnić motywów swojego postępowania.

Za naruszenie przepisów o ochronie zwierząt grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.