ad

W poniedziałek koło południa na ul. Zamkowej stał parawan policji. Wcześniej rozegrały się tu dramatyczne sceny.

- Mężczyzna, nie najmłodszy, zatoczył się i upadł. Chyba uderzył głową w schodek. Było dużo krwi – mówi roztrzęsiona kobieta z pobliskiego sklepu.

Z relacji sprzedawczyni wynika, że pomocy mężczyźnie zaczęła udzielać młoda kobieta. Studentka pielęgniarstwa.

- Przyszła do mnie do sklepu obmyć ręce z tej krwi - dodaje.

Reanimację przejęli ratownicy.

- Ratowali go na tym chodniku chyba łącznie z godzinę – przypomina sobie świadek.

Niestety, akcja ratunkowa nie przyniosła oczekiwanego skutku. Na miejsce przyjechała policja i rozstawiła parawan.

- Funkcjonariusze podjęli tu dziś interwencję w związku ze śmiercią człowieka – potwierdza mł. asp. Marcin Biernat, zastępca oficera prasowego pabianickiej policji.

Sprawą zajął się prokurator.