W sobotę o godz.  4.00 dyżurny policjant odebrał wezwanie o pomoc. Młody człowiek skarżył się, że on i jego dwaj koledzy zostali pobici. Stało się to na rogu ulic 20 Stycznia i Nawrockiego.
– Wyszli z dyskoteki w Remizie. Byli na rogu skrzyżowania, gdy obok zatrzymał się volkswagen polo – relacjonuje mł. asp. Joanna Szczęsna z policji. – Z auta wysiadło czterech mężczyzn.
Dopadli idących ulicą. Byli agresywni. Kazali opróżnić kieszenie, szarpali opornych. Jednemu zniszczyli okulary warte 1.300 złotych. Nic nie zabrali, wsiedli do auta i odjechali.
– Jeden z poszkodowanych dokładnie opisał samochód  – mówi policjantka.
Funkcjonariusze zatrzymali auto na ul. Moniuszki. Jechało nim czterech mężczyzn. Za kierownicą siedziała 25-letnia kobieta. Jej pasażerowie mieli od 18 do 27 lat. Byli w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.
Podczas przesłuchania wyjaśnili, że tej nocy byli na dyskotece w Remizie. Tam jednemu z nich zginął portfel. O kradzież podejrzewali chłopaków, którzy siedzieli przy sąsiednim stoliku. Postanowili to sprawdzić.
– Zostali zwolnieni – dodaje policjantka. – Poszkodowani nie wnieśli skargi.