Wiara w prezydenta i jego działania naprawcze w szpitalu jest coraz mniejsza. 
Dziś na sesji Rady Miejskiej, podczas głosowania nad przyjęciem do wiadomości sprawozdania finansowego szpitala za ubiegły rok, podniosło się już tylko 11 rąk. Były to ręce radnych bloku Prawica Razem oraz Prawa i Sprawiedliwości. 
- Zawsze popieraliśmy prezydenta, ale chcę stanowczo powiedzieć, że w szpitalu musi nastąpić głębokie cięcie kosztów - mówił Krzysztof Górny w imieniu Prawicy Razem.  -Teraz tego nie widać. Na razie mamy jeden efekt, szpital w ogóle istnieje.
Lewica nie wzięła udziału w głosowaniu, a klub Platformy Obywatelskiej wstrzymał się od głosu.
- Domagaliśmy się koncepcji reformy szpitala. Termin mija za trzy dni, a koncepcji nie ma. Nie chcemy uczestniczyć ani w chrzcinach, ani w stypie - stwierdził Karol Suchocki.
Prezydent poprawił uchwałę tak, by radni mogli ją przyjąć. Tym samym wypełnił warunki przepisów prawa. Stanowią one, że sprawozdanie finansowe powinno zostać uchwalone (pozytywnie lub negatywnie) do 31 czerwca. I tak sie stało. Radni przyjęli do wiadomości uchwałę Rady Społecznej SP ZOZ. Przypomnijmy, że negatywnie opiniowała ona sprawozdanie finansowe za 2007 rok.
- Pani ksiegowa poprawiła w nim, co się dało poprawić - stwierdził dziś Stanisław Tracz, biegły rewident, który badał bilans szpitala.- Ale nie wszystko się da się poprawić. W związku z tym moja opinia jest nadal negatywna.
Prezydent opowiedział o tym, co w czwartek robił w Warszawie. Pojechał do Ministerstwa Zdrowia na zaproszenie minister Ewy Kopacz, którą zaniepokoiły wieści z Pabianic o zagrożeniu istnienia szpitala i ewentualnej ewakucji pacjentów. Taka groźba wisiała nad szpitalem, bo komornik w poniedziałek zablokował bankowe konta szpitala.  Rozmowy w ministerstwie trwały 3 godziny. Z prezydentem, dyrektorką szpitala i skarbniczką rozmawiali radcy prawni i doradcy ministerstwa.Szukano wyjścia z sytuacji. W piątek rano do Warszawy zostały dostarczone dokumenty z pabianickiego ZOZ-u.
- Poradzono nam zaskarżyć komornika o nieprawne działania - powiedział prezydent. - Zrobimy to. 

 

.