Najpierw z samego rana wyjechali do usunięcia plamy oleju przy ul. Łódzkiej. Syrena zawyła o godz. 9:18.

- Na miejscu zdarzenia okazało się, że podczas prac rozbiórkowych doszło do pęknięcia przewodu hydraulicznego i wycieku oleju z koparki. Olej rozlany był na obu pasach ruchu, siła wyrzutu śliskiej substancji była na tyle duża, że olejem zalane był nawet znaki drogowe znajdujące się kilkadziesiąt metrów od koparki. Niestety przejeżdżające samochody rozjeździły olej na długości ok 300 metrów – informują strażacy.

Do usunięcia zagrożenia niezbędne było zamknięcie drogi. Do neutralizacji śliskiej substancji zużyli180 kg sorbentu. Na miejscu poza dwoma samochodami OSP Konstantynów Łódzki była policja.

O godz. 12:52 zostali zadysponowani do usunięcia powalonego drzewa. Na miejscu zdarzenia okazało się, że na drodze leży w poprzek powalona brzoza. Działania polegały na pocięciu drzewa i udrożnieniu przejazdu.

To nie koniec działań. O godz. 13:58 zostali zadysponowani do wykonania dostępu do jednego z mieszkań przy ul. Zgierskiej.

- Na miejscu zdarzenia okazało się, że pod wskazanym adresem ma miejsce konflikt rodzinny i nikt nie potrzebował naszej pomocy. Po kilkunastu minutach wróciliśmy do bazy – opisują.

To był fałszywy alarm. Sprawą zajęła się policja.