ad

Operacja trwała około 2,5 godziny. Odbyła się pod koniec listopada w Klinice Kolasiński w Swarzędzu koło Poznania. Była trudna i droga.

- Lekarze ocenili, że operacja poszła pomyślnie i wszystko się udało – cieszy się Sara Kapecka, mama chłopca.

Teraz chłopiec ma obie nóżki w gipsie. Przed nim i jego rodzicami jeszcze dużo kosztownych wizyt kontrolnych.

- Udało nam się to zrobić dzięki dobrym ludziom. Myślę, że poradzimy sobie z rehabilitacją – dodaje mama Filipa.

Chłopiec będzie nosił gips około 2-3 miesięcy. Dzięki tej operacji ma zacząć normalnie chodzić.

Życie Pabianic włączyło się w organizowanie pomocy dla chłopca. Publikowaliśmy artykuły prasowe i podawaliśmy numer konta, na który można wpłacać pieniądze. Klub „Korona Pabianice” zorganizował bieg charytatywny, z którego pieniądze zostały przeznaczone na operację.

Przypomnijmy: Filip ma rok. Niedługo po urodzeniu rodzice zauważyli, że ma nienaturalnie wygięte stópki. Od lekarza usłyszeli diagnozę – chłopiec ma stópki końsko-szpotawe. Co to znaczy? Stópkom chłopca nie brakuje paluszków. Kości piszczelowe nie są zbyt krótkie. Są jednak zdeformowane i skierowane do środka. Wada jest bolesna. Nieleczona grozi kalectwem.

Chłopcem opiekuje się fundacja „Się Pomaga”.