Zaczęło się od awantury w mieszkaniu przy Starym Rynku. Pojechali tam policjanci z "patrolówki".

Co zobaczyli i usłyszeli? Dwie pijane kobiety (43 lata i 60 lat) zachowywały sie głośno i wulgarnie. Podczas legitymowania ich wyszło na jaw, że są poszukiwane listami gończymi, bo nie pojechały do więzienia odpokutowac za kradzieże. Ukrywały się.

Obie zawieziono do aresztu.