Jarzębski wyruszył wczoraj  o godz. 11.00 na wózku inwalidzkim spod Bramy Brandenburskiej. Pogoda nie sprzyjała mu, padał ulewny deszcz, było chłodno. O 13.25 był w odległości 35 kilometrów od przejścia granicznego w Słubicach. Eskortowały go dwa radiowozy policji nimieckiej. Około 19.00 minął Świebodzin. Sportowiec i eskorta towarzysząca mu samochodem służbowym prezydenta Pabianic, odpoczywali kilkanaście minut. Jarzębski musiał się przebrać. Zdjął przemoczone ubranie, by się nie przeziębić.
Do Pabianic ma dojechać po południu.