Nikt nie widział, gdy nocą po Bugaju grasowali kibole ŁKS-u. Ślady ich "zabaw" widać między ulicami Wajsówny i Popławskiej.

Chuligani wymalowali napisy "ŁKS" na wejściach do pięciu klatek schodowych w dwóch blokach. Musieli na to poświęcić kilkadziesiąt minut.

- Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Jak to możliwe? - dziwi się pracownik PSM. - Bo nikt nie wezwał policji.