Była żona obawiała się o 39-letniego mężczyznę, który, jak wynikało z jej relacji, chciał odebrać sobie życie, nie odbierał telefonów.
Strażacy, którzy dotarli na miejsce, na ul Niecałą próbowali skontaktować się z lokatorem. Pukali do drzwi, nawoływali. Nikt nie odpowiadał.

Żeby dostać się na posesję wystawili bramę wjazdową. Do mieszkania na pierwszym piętrze weszli przez okno. W środku zastali mężczyznę, przytomnego, w kontakcie słownym. 39-latek tłumaczył się, że nie usłyszała pukania, bo spał.