To pomysł Danuty Koralewskiej, byłej koszykarki Włókniarza Pabianice i nauczycielki wychowania fizycznego w Gimnazjum nr 2. Kilka lat temu spontanicznie skrzyknęła dziewczyny i zorganizowano mecz dla WOŚP. W publiczności tłumów nie było, ale cel był szczytny, więc mecz organizowano prawie co roku. Pełne trybuny na tegorocznych rozgrywkach świadczą o tym, że mecz wpisał się już w tradycję pabianickiego finału WOŚP.

- Na boisku mamy gwiazdy - mówi Koralewska. – Wiele z tych dziewcząt, które kiedyś zdobywały medale w ekstraklasie, teraz gra w oldboykach i też zdobywa tytuły.

Na parkiecie w hali Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji można było popatrzeć na wicemistrzynie świata w kategorii 50+: Izabelę Maj, Małgorzatę Turską, Elżbietę Szerment, Ewę Sosler, Beatę Orłowską i mistrzynię świata w kategorii 45+ Daivę Jodekajt.

Pierwsze dwa punkty zdobyły zawodniczki ŁKS-u. Ale stratę zaraz odrobiły pabianiczanki rzutem Edyty Koryzny.

- Ona jest cały czas tak dobra, jak kiedy grała w ekstraklasie. Również dobrze mogłaby grać teraz w naszej młodej drużynie – padały głosy z publiczności.

Pabianiczankom szło lepiej niż łodziankom. Pierwszą kwartę wygrały 16 do 11. Drugą kwartę zamiast koszykarek zagrali młodzi chłopcy z PKK’99 kontra koszykarze z ŁKS-u. Nasi przegrali 35:20. Trzecią kwartę znów rozegrały oldboyki. Ostatecznie Włókniarz Pabianice wygrał 34:21.

Pabianiczanki prowadzą również w ogólnym rozrachunku. Nasze wygrały już czterokrotnie, a łodzianki tylko dwukrotnie.

- Najważniejsze jest to, że robimy w ten sposób coś dobrego. Dla nas to też miłe spotkanie – dodaje Koralewska.

W czwartej kwarcie ponownie zagrali koszykarze. Wynik wyniósł  48:71.

Podczas meczu odbyły się orkiestrowe licytacje: kalendarz NBA+koszulka - 310 zł, koszulka PKK’99 - 60 zł, kalendarze NBA - 70 zł i 100 zł, koszulka WOŚP - 40 zł, koszulka WOŚP - 40 zł.