Miesiąc temu społeczny opiekun kotów z Parku Słowackiego rozesłał dramatyczny apel do pabianiczan. Prosił o pomoc w zatrzymaniu kotów żyjących dziko w parku. To dwójka 4-miesięcznych kotków, dwójka trochę starszych i 4 dorosłe.
 
Problemem obiecał zająć się prezydent Zbigniew Dychto. I słowa dotrzymał.
 
- Prezydent dzwonił do mnie i zamówił 5 domków dla kotów – informuje Maciej Przybylski, prezes Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Mają być gotowe do świąt. Są wykonane z resztek, które zostają po zrobieniu ławek, płotków i napraw w blokach.
 
Z tej wiadomości ucieszył się opiekun kotów Piotr Maksalon.
 
- Do środka włożę słomę lub siano, żeby miały ciepło – cieszy się pan Piotr. - Po opublikowaniu apelu problem z zakazem karmienia kotów się skończył. Nikt nie wyrzuca miseczek. Oczywiście nie stawiam ich na widoku, żeby nie tworzyły bałaganu.
 
Na razie koty mieszkają w piwnicy starej „szkoły położnych”.
 
Na zdjęciu domek z ul. Smugowej.