ad

Przed godziną 22.00 do taksówki stojącej na Placu Wolności w Łodzi wsiadł młody człowiek. Zamówił kurs do Konstantynowa. Taksówkarz zatrzymał się przed marketem przy ul. Spółdzielczej. Gdy się schylił, by wydrukować paragon, pasażer wyciągnął myśliwski nóż. Zażądał pieniędzy i telefonu komórkowego.
Taksówkarz nie wystraszył się. Wytrącił bandycie nóż z ręki, zablokował drzwi auta i podjechał do pobliskiej stacji benzynowej, wezwać pomoc. Policja przyjechała bardzo szybko. Bandyta ma 19 lat.
- Gotówka pochodząca z napadu miała być przeznaczona na spłatę długów - mówi podkomisarz Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.
W sobotę Sąd Rejonowy w Pabianicach nakazał tymczasowo aresztować podejrzanego. 
Za opisane czyny grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.